Z Szyndzielni na Baranią Górę – szlakiem beskidzkich schronisk.
- Trasa wycieczki prowadzi bardzo widokowym Pasmem Baraniej Góry
- Trasa trudna do przejścia zimą, do pokonania 24 kilometry, suma podejść około 1.110 m, zejść około 1.170 m
- Największymi atrakcjami są rozległe panoramy, schroniska na Szyndzielni, Klimczoku, Chata Wuja Toma, Przełęcz Salmopolska, wieża widokowa na Baraniej Górze, schronisko Przysłop, jedno z najlepszych w Polsce.
Schronisko PTTK na Szyndzielni (1.001 m. n.p.m.)
Schronisko Szyndzielnia powstało w 1897 roku. Budynek zbudowany jest z kamienia, swoją architekturą z charakterystyczną wieżyczką przypomina schroniska alpejskie. Nocowałem tu dzisiaj po raz pierwszy. Chociaż wielokrotnie przechodziłem obok Schroniska, dotychczas obok górnej stacji kolejki gondolowej zaczynałem lub kończyłem wędrówkę. Swoją bardzo dużą popularność Schronisko na Szyndzielni zawdzięcza bliskości kolejki, dzięki której jest łatwo dostępne i oblegane przez weekendowych turystów, szczególnie w sezonie letnim. Schronisko na Szyndzielni oferuje niespełna 50 miejsc noclegowych, a także wiele innych atrakcji, spośród których najlepszy dla górołaza jest przepiękny widok na Bielsko-Białą. Co ważne – na budynku schroniska umieszczone są kamery, dzięki którym można sprawdzić „na własne oczy” jaka pogoda panuje w okolicy.
Dzięki uprzejmości obsługi ze schroniskowego bufetu mogliśmy zjeść śniadanie wcześniej i szybko rozpocząć wędrówkę czerwonym szlakiem na Przełęcz Salmopolską przez Przełęcz Karkoszczonkę i Kotarz. Do wczesnego wyjścia na szlak zachęcała także słoneczna pogoda, jakże odmienna od wczorajszej deszczowej. Od razu po wyjściu pomyślałem o nowym szlaku długodystansowym The Loop, inaczej Wielkiej Pętli Beskidzkiej, liczącej 250 kilometrów długości. Szlak ten biegnie przez Beskid Śląski, Beskid Żywiecki i Beskid Mały.
Na odcinku od Schroniska na Szyndzielni w kierunku Klimczoka, do czasu rozwidlenia się szlaków czerwonego i żółtego podążamy nowo wytyczonym szlakiem. Bardzo krótki odcinek w stosunku do długości całej pętli The Loop, ale wystarczająca zachęta, żeby wrócić na ten nowy, beskidzki szlak długodystansowy.
Siodło pod Klimczokiem (1.042 m)
Po około pół godzinie marszu dochodzimy do Siodła pod Klimczokiem, rozdzielającego dwa szczyty Klimczok i Magurę. Jest to jednocześnie skrzyżowanie kilku szlaków, zwane także Przełęczą Kowiorek. W pobliżu na stokach Magury znajduje się Schronisko PTTK na Klimczoku (1.052 m), które odwiedziliśmy wczoraj. Również wczoraj zaliczyliśmy pobliski Klimczok (1.117 m). Dla mnie istotny z uwagi na to, iż pod wpływem rekomendacji Tras Górskich zainteresowałem się niedawno odznaką Oddziału Wrocławskiego PTTK – Diadem Polskich Gór i postanowiłem kolekcjonować szczyty wymagane do zdobycia odznaki. W Diademie jest wskazanych 80 szczytów ze wszystkich pasm górskich, co dla mnie najważniejsze także tych mniej oczywistych. Klimczok został wczoraj zdobyty po raz kolejny, ale wpisany jako pierwszy do Książeczki Diadem Polskich Gór.
Spod Klimczoka wypływa rzeka Biała, która stanowi historyczną granicę pomiędzy Śląskiem Cieszyńskim a Małopolską. Co ciekawe, przez sam szczyt przebiega granica administracyjna Bielska-Białej, zatem można powiedzieć, że Klimczok jest najwyższym punktem Bielska. Na jego zachodnich zboczach znajduje się kilka niewielkich jaskiń. Według podań ludowych, w jednej z nich ukrywał się zbójnik Klimczok. I to właśnie od jego nazwiska wzięła się nazwa szczytu. Na Klimczok z Szyndzielni w piękny dzień zajdziecie w godzinę, a do Schroniska na Klimczoku mniej więcej pół godziny później.
Czerwony szlak Mikuszowice Krakowskie – Malinowska Skała
Od rana cały czas wędrujemy tym samym szlakiem czerwonym. Szlak ma swój początek przy stacji kolejowej Bielsko-Biała Mikuszowice i prowadzi przez kilka szczytów Beskidów Małego i Śląskiego. Na zejściu z Przełęczy Kowiorek otwierają się ładne widoki na pobliskie Skrzyczne i Małe Skrzyczne a nieco z tyłu dalsze z wyraźnie widocznymi Babią Górą i Tatrami. Robimy sobie krótki odpoczynek na Przełęczy Karkoszczonka (729 m). Nazwa pochodzi od słowa karkosze oznaczającego w gwarze góralskiej odrąbane gałęzie świerków.
Beskidzkie schronisko Chata Wuja Toma
Poniżej Przełęczy Karkoszczonka znajduje się popularne prywatne schronisko Chata Wuja Toma, urządzone w dawnej góralskiej zagrodzie. Schronisko znane jest z organizacji plenerowych imprez integracyjnych i okolicznościowych. Łatwy dostęp do Chaty zapewnia doprowadzona asfaltowa droga ze Szczyrku.
Beskid Węgierski
Na szlaku fragmentami brak już pokrywy śnieżnej, co pozwala nam docenić łatwość wędrowania bez śniegu w porównaniu z warunkami zimowymi. Szybko mijamy Beskidek (830 m), Hyrcą (929 m) i zatrzymujemy się na Kotarzu (974 m). Ten fragment grzbietu określany jest jako Beskid Węgierski. Nazwany jest tak na pamiątkę przybysza z Węgier, który na pobliskich polanach wypasał owce. Także na stokach Kotarza obserwujemy rozległe polany widokowe, pozostałości po funkcjonującym przez kilka wieków dużym ośrodku szałaśnictwa. Nazwa kotarz jest często spotykaną w polskich Beskidach. Oznacza ona miejsce, w którym owce, wypędzane wiosną na górskie pastwiska, wydawały na świat młode, czyli kociły się. Na szczycie góry Kotarz poza przekaźnikiem telefonii komórkowej znajduje się kamienny ołtarz zbudowany przez ewangelików w roku 2008 z kamieni przywiezionych z każdego państwa w Europie. Po odpoczynku szybko schodzimy na Przełęcz Salmopolską.
Przełęcz Salmopolska (934 m n.p.m.)
Po przejściu prawie 13 km pora na nieco dłuższą przerwę i uzupełnienie spalonych kalorii. Na miejsce odpoczynku a przede wszystkim obiadu wybieramy Zajazd Biały Krzyż na Przełęczy Salmopolskiej. Przełęcz rozdziela dolinę Żylicy ze Szczyrkiem od doliny Leśnicy z Brenną, a charakterystyczny układ grzbietów w jej otoczeniu stworzył możliwość łatwego komunikacyjnego połączenia Szczyrku z Wisłą. Jest to najwyższa dostępna komunikacyjnie przełęcz w Beskidzie Śląskim. W miejscu Zajazdu Biały Krzyż funkcjonowało przed wojną schronisko PTTK, które spłonęło w roku 1945. Tradycyjne, sycące dania kuchni regionalnej zapewnią nam siły do przejścia drugiego odcinka zaplanowanej na dzisiaj trasy. Dobre jedzenie, duży wybór piw, możliwość wygrzania się przy kominku powodują, że odpoczynek trwa dłużej, niż planowaliśmy, co będzie miało swoje konsekwencje pod koniec dzisiejszej trasy. Ruszamy w kierunku Malinowa (1.115 m n.p.m.) i od razu trafiamy na najbardziej strome podejście dzisiejszej trasy. Nie jest łatwo, ale przynajmniej pomimo dużej ilości śniegu szlak jest przetarty.
Główny grzbiet Pasma Baraniej Góry
Nagrodą za podejście jest piękna panorama z Malinowa w kierunku północnym z widocznymi między innymi Klimczokiem i Kotarzem, odległość, którą mamy już za sobą robi wrażenie. Szlak prowadzący z Malinowa pod Malinowską Skałę staje się coraz trudniejszy z uwagi na głęboki śnieg. Na rozstaju Pod Malinowską Skałą (1.085 m n.p.m.) wchodzimy na szlak zielony łączący Skrzyczne z Baranią Górą. Pogoda nam sprzyja, jest słonecznie, widoczność dobra, piękny fragment dzisiejszego przejścia. Mijamy szczyty Zielony Kopiec (1.152 m n.p.m.) i Gawlas (1.077 m n.p.m.). Od jakiegoś już czasu widzimy na północnym zachodzie wał ciemnych chmur zwiastujący zepsucie pogody. Zdobywamy Magurkę Wiślańską (1.140 m n.p.m.), gdzie do szlaku zielonego dochodzi czerwony GSB. Jesteśmy coraz bliżej Baraniej Góry i … deszczu.
Barania Góra (1.220 m n.p.m.)
Barania Góra jest drugim co do wysokości szczytem Beskidu Śląskiego, z zachodnich zboczy góry wypływają potoki źródłowe Wisły. Stalowa wieża widokowa na szczycie Baraniej Góry może nie należy do pięknych i nowoczesnych, ale gwarantuje przy dobrej widoczności rozległe panoramy pasm górskich trzech krajów: Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Małego, Tatr, Niżnych Tatr, Małej Fatry, Jaworników, Beskidu Śląsko-Morawskiego. Podobno przy bardzo dobrej widoczności jest szansa dojrzeć nawet położone już w Sudetach Jesioniki. Na zachodnich zboczach Baraniej Góry został utworzony leśny rezerwat przyrody, chroniący wiekowe pierwotne lasy wysokogórskie oraz tereny źródliskowe Białej i Czarnej Wisełki. Wraz z wejściem na Baranią zaczyna padać.
Schronisko PTTK Przysłop (900 m n.p.m.) pod Baranią Górą
Od zdobycia Baraniej Góry naszym najważniejszym celem pozostaje jak najszybsze zejście do Schroniska. Bardzo słaba widoczność i silny opad deszczu nie zachęcają do czerpania przyjemności z walorów otaczającej przyrody. Na odcinku poniżej Wierchu Równiańskiego (1.160 m n.p.m.) szlak zamienia się w rwący potok, którym jest jednak znacznie łatwiej schodzić niż iść obok w zapadającym się głębokim śniegu. Z góry woda, z dołu woda, takie trudne chwile na szlaku są potem chętnie opowiadane i często urastają do kultowych wspomnień z wypadów w góry.
Wreszcie dochodzimy do Schroniska Przysłop. Budynek nie przypomina w ogóle schroniska, raczej się kojarzy z obiektem wczasowym rodem z PRL. Jednak jak wiadomo, najbardziej liczy się wnętrze, a atmosfera panująca w Schronisku jest znakomita. Sympatyczna i życzliwa obsługa, bogate menu w bufecie i asortyment w sklepiku, czysto, ciepło. Schronisko jest organizatorem i jednocześnie gospodarzem wielu imprez i spotkań miłośników turystyki. Akurat wieczorem w czasie naszego pobytu odbywały się prelekcje i warsztaty o bezpieczeństwie w górach. Nie bez powodu w ostatnim opublikowanym w roku 2019 rankingu schronisk górskich magazynu npm Schronisko zajęło bardzo wysokie 4 miejsce.
Wcześniej Schronisko Przysłop mieściło się w drewnianym, zbudowanym w stylu tyrolskim, pałacyku myśliwskim Habsburgów, pełniącym od roku 1925 funkcję schroniska, najpierw PTT, a następnie PTTK. W 1985 r. pałacyk został rozebrany i przeniesiony do centrum Wisły, gdzie możemy go podziwiać do dzisiaj — jest siedzibą wiślańskiego oddziału PTTK.
Tuż obok schroniska znajdują się dwa niepozorne budynki, dawna gajownia Habsburgów, w której obecnie znajduje się Izba Leśna z okazami okolicznej fauny i flory oraz dawny budynek gospodarczy starego schroniska zwany goprówką. Obecnie mieści się tu Ośrodek Kultury i Turystyki PTTK „U Źródeł Wisły”. Muzeum posiada sporo pamiątek związanych z historią oraz turystyką w Beskidzie Śląskim. Te atrakcje dostępne w sezonie zostawiam sobie na kolejny pobyt w Schronisku, mam bowiem w planach przejście ścieżki dydaktyczno-przyrodniczej w dolinie Czarnej Wisełki oraz zobaczenie Kaskady Rodła, progów skalnych na Białej Wisełce.
Podsumowanie, zdjęcia i mapa
Trasygorskie.pl dziękują Krzysztofowi Sobierajowi za kolejny fantastyczny wpis. Środki zostaną przekazane na cele charytatywne. Poniżej zdjęcia i mapa.