Mała Babia z Zawoi

Beskid Żywiecki

Punkt startowy: Zawoja Czatoża

Poziom trudności

Trudna

Długość trwania

4-6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Nie

Rower

Nie

Data wpisu

31/08/2024

Opis

Mała Babia Góra

  1. Trasa trudna, do przejścia około 14 km, blisko 900 m w górę i w dół,
  2. Na trasie jedno schronisko – Markowe Szczawiny,
  3. Tym szlakiem nie można pójść z psem, będziecie poruszać się po terenie Babiogórskiego Parku Narodowego – pamiętajcie o zakupie biletów,
  4. Wspaniałe widoki, zwłaszcza ze szczytu i z Przełęczy Brona

Królowa Beskidów i jej mniejsza koleżanka

Pasmo Babiogórskie, które jest najwyższą kulminacją Beskidu Żywieckiego i całych polskich Beskidów, kojarzy się nam niezaprzeczalnie z „Królową Beskidów” – Babią Górą. Dominuje ona nad okolicą z kilkudziesięciu kilometrów. Jednak w tym opisie chciałbym przedstawić trasę w kierunku sąsiadującej z nią od północnego-zachodu Małej Babiej Góry, najczęściej omijanej przez turystów schodzących z Babiej Góry (Diablaka) przez Przełęcz Brona do popularnego schroniska na Markowych Szczawinach.

Gdzie zaparkować przy wejściu na Małą Babią?

W ten zapowiadający się słonecznie ostatni dzień sierpnia postanowiliśmy wybrać się na górską pętlę, gdzie Mała Babia Góra znana też jako Cyl (1517 m n.p.m.) została potraktowana przez nas priorytetowo i stała się celem i najwyższym punktem wycieczki. W godzinach rannych zjawiliśmy się w Zawoi – ponoć najdłuższej i największej pod względem powierzchni wsi w Polsce. Tak dokładnie dotarliśmy do Czatoży, przysiółka Zawoi położonego bardzo blisko Masywu Babiej Góry. Na końcu asfaltowej zaparkowaliśmy na niedużym parkingu. Warto tu przyjechać wcześnie, gdyż miejsca jest niewiele.

Szlak z Zawoi na Przełęcz Jałowiecką

Z tego miejsca ruszyliśmy żółtym szlakiem w stronę Przełęczy Jałowieckiej. Szlak prowadzi początkowo granicą Babiogórskiego Parku Narodowego. Po krótkiej chwili marszu, na rozwidleniu skierowaliśmy się w lewo, wzdłuż czarnego szlaku. Kolejną chwilę później wciąż trzymaliśmy się czarnego szlaku, który idzie w prawą stronę, gdyż sam żółty szlak skręca w lewo w kierunku schroniska na Markowych Szczawinach. Szlak czarny z kolei jeszcze przez jakiś czas prowadził nas dosyć łagodnie pod górę po prawej stronie potoku Jałowiec. W pewnym momencie jednak skręcił mocno w prawo z doliny potoku na grzbiet i stromym oraz mozolnym podejściem zaprowadził nas na Przełęcz Jałowiecką Północną (998 m n.p.m.), znaną też pod nazwą Tabakowe Siodło, ponieważ w XIX w. wiódł tu szlak przemytu tytoniu z Zawoi na Orawę. Tam odpoczęliśmy dłuższą chwilę i ruszyliśmy w kierunku południowo-wschodnim wzdłuż granicy polsko-słowackiej oraz zielonych i czerwonych oznaczeń szlaków PTTK.

Szczyt Małej Babiej

Od początku naszej wycieczki trasa wiodła lasem, także i tu na grzbiecie granicznym. Na podejściu pod przełęcz i następnie odcinek prowadzący wzdłuż granicy państwa poruszaliśmy się poza parkiem narodowym. Kolejnym punktem na naszej leśnej drodze był Jałowcowy Garb (1019 m n.p.m.). Niedługo potem znów znaleźliśmy się na granicy Babiogórskiego Parku Narodowego, gdzie zobaczyliśmy powitalne tablice, a przede wszystkim znajdującą się po lewej stronie solidną drewnianą wiatę odpoczynkową, w której przysiedliśmy. Po jej opuszczeniu jeszcze tylko przez chwilę szlak opadał w dół do Przełęczy Jałowieckiej Południowej (993 m n.p.m.). Od przełęczy znowu zaczęło się strome i wyczerpujące podejście, na którym szybko nabieraliśmy wysokości. Kolejnym punktem na trasie były Żywieckie Rozstaje, skąd oznaczony na czerwono Główny Szlak Beskidzki odbijał w lewo, trawersując od północy grzbiet graniczny. My jednak pozostaliśmy na zielonym szlaku i wciąż podchodziliśmy mocno nachyloną trasą. Wraz z większą wysokością las był coraz rzadszy i pokazywały się widoki, przede wszystkim na stronę polską. W końcu doszliśmy do nieoznaczonego wzniesienia, a przed nami pokazało się niewielkie obniżenie terenu. Z kolei za nim oczekiwany przez nas wierzchołek pokryty kosodrzewiną. Po pokonaniu ostatniego podejścia po ułożonych skalnych stopniach stanęliśmy na szczycie Małej Babiej Góry (1517 m n.p.m.). Stąd roztaczały się piękne widoki w kierunku Zawoi, Babiej Góry, a po przejściu krótkiego odcinka na słowacką stronę, gdzie znajdowała się polanka, także w kierunku południowym.

Zejście do Zawoi przez Markowe Szczawiny

Droga powrotna szła również po ułożonym z kamieni szlaku w kierunku Przełęczy Brona (1408 m n.p.m.), zajęła nam około pół godziny. Teren jest tu bardziej odkryty i mogliśmy podziwiać majestatyczną Babią Górę oraz szeroką panoramę w Zawoją i stokiem Mosornego Gronia na czele. Na przełęczy do dyspozycji turystów jest wiele miejsca i przygotowane ławki. Tu jednak kończą się widoki. Po krótkiej chwili czerwonym szlakiem zeszliśmy do schroniska na Markowych Szczawinach, by odpocząć i posilić się. Potem czekało nas mocno nachylone zejście zielonym szlakiem do Zawoi Markowej. Tuż przed przysiółkiem skręciliśmy w lewo na ścieżkę rowerową, by dojść do niebieskiego szlaku i następnie skrajem lasu i kończącej się zabudowanej polany dotarliśmy znowu do Zawoi Czatoży, gdzie na skrzyżowaniu przy trzech piwniczkach skręciliśmy w lewo i idąc do góry asfaltową drogą ponownie przy oznaczeniach żółtego szlaku powrócić na parking do samochodu. Cała pętla zajmuje około 14 km, a czasowo bez przerw około 5 godzin. Na teren Babiogórskiego Parku Narodowego nie można wchodzić z psem, pamiętajcie też, że wstęp jest płatny i warto kupić bilety on-line, żeby uniknąć stania w kolejkach.

Trasygorskie.pl dziękują Grzegorzowi Gilowi za bardzo ciekawy wpis. Całkowity dochód pójdzie na cel charytatywny.