Szlak na Śnieżne Kotły z Parkingu Jagniątkowa
- Start: Parking w Jagniątkowie, parking jest płatny
- Należy wejść do Karkonoskiego Parku Narodowego, więc z psem pójść nie można.
- Trasa średnio trudna (tam i z powrotem, z jedną pętlą), jest kilka bardziej stromych podejść, dosyć długa (20 kilometrów).
- Rowerem nie da się przejechać.
- Przebieg trasy jest odzwierciedlony na mapce pod opisem i zdjęciami, warto wiedzieć, że jest schronisko po drodze, trasa widokowa, niektóre odcinki w zimie mogą być zamknięte.
Jak dojść do Śnieżnych Kotłów
W ostatni weekend po biegu 3xŚniezka, który odbywa się od kilku lat w Karpaczu, w niedzielę postanowiliśmy odświeżyć nasze karkonoskie wspomnienia. Tym razem wybór nasz padł na Śnieżne Kotły. Postanowiliśmy ominąć tłumy turystów, które oblegają Karkonosze o każdej porze roku i wybraliśmy na start wędrówki Jagniątków.
Urocza miejscowość Jagniątków
Obecnie Jagniątków to dzielnica Jeleniej Góry, jednak klimatem nadal przypomina małe sudeckie miasteczko. W Jagniątkowie znajduje się kilka pięknych, zabytkowych willi i przede wszystkim Muzeum Miejskie, które zajmuje willę noblisty – Gerharda Hauptmanna. Jagniątków jest klimatyczną, letniskową dzielnicą dużego miasta, nic nie tracąc ze swojego uroku.
W miasteczku znaleźliśmy parking, jednak muszę powiedzieć, że wcześnie rano miejsc postojowych nie brakuje. Większość z nich jest płatna.
Maszerujemy do wejścia do Karkonoskiego Parku Narodowego, który znajduje się w pobliżu Banku Genów w Jagniątkowie. Wykupujemy on-line bilety wstępu i niebieskim, zalesionym szlakiem wędrujemy na Tkacką Górę. Do zadaszonej wiaty pod Trzecią Drogą, która przy ewentualnej złej pogodzie ochroni przed wiatrem i deszczem, dochodzimy szybko. Przy wiacie zmieniamy szlak na czarny, który doprowadzi nas do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego.
Droga do Rozdroża pod Śmielcem
Krótko przed rozpoczęciem się drogi z desek odpoczywamy w bardzo urokliwym miejscu przy małym strumieniu. Moczymy nogi w lodowatej wodzie, po wczorajszym wyczerpującym biegu jednak trochę czuć zmęczenie. Strzelamy piękne zdjęcie w podskoku i skręcamy w prawo zielonym szlakiem na rozdrożu. Droga pnie się lekko pod górę do Rozdroża pod Śmielcem. Tam skręcamy w lewo na niebieski szlak na Czarną Przełęcz. Droga dość stromo prowadzi w górę nas na wysokość 1350m n.p.m.
Na przełęczy porośniętej gęsto kosodrzewiną przybywa turystów. Pogoda jest przepiękna, a na szlaku umiejscowionych jest kilka ławek, gdzie można przysiąść i podziwiać widoki. Na Czarnej Przełęczy krzyżują się 2 szlaki, koloru niebieskiego do Czech do Martinovej boudy i czerwonego, który jest Główny Szlakiem Sudeckim. My kręcimy dalej na Śnieżne Kotły.
Droga na Śnieżne Kotły
Udajemy się za czerwonym szlakiem w kierunku Śnieżnych Kotłów. Przechodzimy po południowym zboczu Śmielca 1424 m n.p.m. Dochodzimy do miejsca, gdzie szlak skręca łagodnie w prawo. Obecnie Wielki Szyszak od tej strony jest niedostępny – zapewne szlak otwarty jest tylko w okresie zimowym. Obchodzimy Wielkiego Szyszaka i spokojnie wędrujemy kamienną drogą przez Przełęcz pod Śmielcem. Pokazują nam się Śnieżne Kotły.
Śnieżne Kotły polodowcowe
Śnieżne Kotły znajdują się na wysokości 1490 m n.p.m. Są to kotły polodowcowe, na które składają się dwa cyrki polodowcowe: od zachodu Mały Śnieżny Kocioł i od wschodu – Wielki Śnieżny Kocioł, oddzielone skalistą grzędą.
Wchodzimy na pomosty i robimy zdjęcia kotłom polodowcowym. Widoczne są także Śnieżne Stawki oraz — najbardziej rozpoznawany karkonoski widok — stacja przekaźnikowa (pokryta chyba nowym dachem z czerwonej blachy). Z góry oglądamy Stawiki, do których będziemy zmierzać w dalszej części trasy.
Droga do Śnieżnych Stawków
Omijamy stację przekaźnikową, gdyż zebrał się tam niezły tłum ludzi. Kierujemy się na żółty szlak, schodząc z GSB w kierunku Schroniska PTTK pod Łabskim Szczytem. Szlak żółty ostro po kamieniach prowadzi do samego Schroniska. W schronisku pod Łabskim posilamy się pierogami z mięsem, zupą gulaszową i naleśnikami. Ceny srogie, ale jedzenie jest ok. Po krótkim odpoczynku podchodzimy tym samym żółtym szlakiem do Mokrego Rozdroża. Tam skręcamy w lewo na zielony szlak do Śnieżnych Stawików. Droga, która z góry Śnieżnych Kotłów wyglądała na łatwą, wcale taka nie jest. Kamienie na szlaku są tak poukładane, jakby ktoś chciał Ci specjalnie utrudnić przejście. Docieramy do stawików, które z bliska wydają się jakieś mniej ładne niż z góry. Za to widok na Śnieżne kotły z dołu jest przepiękny, a stacja na szczycie wygląda jak jakiś zamek.
Trasa do Jagniątkowa na parking
Od stawików szlak jakby był układany przez bardziej zdolnego kamieniarza. Zielonym szlakiem docieramy do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem i dalej kierujemy się do znanego nam Rozdroża pod Śmielcem. Wchodzimy na znany już nam szlak i zmierzmy do parkingu. Co dobre zawsze się szybko kończy. Przejście tej trasy ok. 20 km zajęło nam 5 godz. i 35 min. Jednak dodam, że jesteśmy dość sprawnymi turystami, choć zmęczeni byliśmy zaliczonym dzień wcześniej ultramaratonem 3xŚnieżka.
Opis pochodzi od biegaczy górskich Marka i Gosi Matuszewskich, dzięki którym ponownie udało się wpłacić 30 zł na wózek dla Patryka.
Zdjęcia i mapka poniżej.
Widok z tarasu na Śnieżnych Kotłach, na pierwszym planie – oczywiście Marek i Gosia.
Widok z GSS na Szpindlerowy Młyn w Czechach.
Śnieżne Kotły.
Śnieżny Stawik w tle.
Łatwa droga z desek.
Tarasy i stacja przekaźnikowa.