Obryw Skalny Bardo
W skrócie:
1) Trasę z miejscowości Bardo, 2) Trasa łatwa, w sam raz do przejścia z dziećmi, czy pieskiem (jest to dozwolone). 3) Niestety nie do przejścia z wózkiem – ze względu na schody. 4) Na końcu trasy jest platforma widokowa – widać piękny widok na Bardo.Opis pełny:
Jeżeli lubisz ciszę i spokój, preferujesz szlaki mniej oblegane, kochasz piękne, widoki to ta propozycja jest idealna dla Ciebie! Kilka słów o tragicznej historii miejsca upamiętnionego ogromnym krzyżem. Skalny obryw powstał w XVI w., dokładnie 24 sierpnia 1598 r., kiedy to po wielu dniach ulewnych deszczów runęła część zbocza Bardzkiej Góry (593 m n.p.m.). Wskutek obsuwu ziemi i skał zatarasowany został bieg Nysy Kłodziej, miastu groziło zalanie. Jest to największe osuwisko w Sudetach. Legenda mówi, że tąpnięcie było tak silne, że spowodowało przekrzywienie Wieży w Ząbkowicach Śląskich… Skalny Obryw jest jedną z największych atrakcji turystycznych w okolicy! Samochód zostawiamy na bezpłatnym, dużym parkingu w Bardzie, przy ulicy Skalnej, tuż przed wejściem na szlak (obok spływu pontonowego). Z parkingu pięknie widać Obryw Skalny, platformę widokową z ogromnym metalowym krzyżem. Szlak prowadzi przez las. Jest tu cicho i spokojnie. Wzdłuż drogi płynie mały strumyczek, którego szum jest bardzo kojący. Idziemy wzdłuż Stacji Drogi Krzyżowej i murowanych kapliczek. Jedna z nich na zdjęciu poniżej.Trasa jest niewymagająca, poradzą sobie z nią nawet małe dzieci. Na moja wyprawę zabrałam pieska – na dowód zdjęcie.
Po kolejnych kilkunastu minutach, po prawej stronie mijamy Kaplicę Źródełko Maryi, obok której znajduje się stół piknikowy.
Zaraz za kaplicą kierujemy się w stronę szlaku niebiesko- zielonego. Czeka nas teraz marsz schodami, które zostały wybudowane całkiem niedawno. Schody na zdjęciu poniżej.
U szczytu schodów widnieje oznakowanie, które każe nam skręcić w lewo. Nie jesteśmy w stanie przeoczyć tego znaku. Następnie kierujemy się w stronę szlaku zielonego. Ta część trasy jest bardzo przyjemna, łatwa do pokonania. I już wkrótce jesteśmy u celu.
Widok z platformy widokowej jest niesamowity, a jeszcze większe wrażenie robi ogromny krzyż. Na górze znajduje się miejsce, gdzie możemy odpocząć. Wracamy tą samą trasą.
To kolejny wpis Joasi Chorągwickiej, której dziękujemy za współtworzenie naszej strony. Tym razem nie dotyczy on konkretnego szczytu, a raczej wycieczki poza miasto. Niemniej uważamy, że zasługuje na publikację na naszej stronie.