Wycieczka na Čertovą Horę przez Janovą skálę (Diabelska góra; Janowa skała)
przez Chatę Studenov z Harrachova.
W skrócie:
1) Trasa średnio trudna, do pokonania około 6 kilometrów, około 300 metrów podejść.
2) Po drodze dwa schroniska (bardziej punkty bufetowe).
3) Dla mnie największą atrakcją była Janova Skała – po prostu lubię takie skalne formacje.
4) Można pójść z psem, do schroniska Chata Studenov pójdziecie asfaltem, więc można tam dojechać spokojnie wózkiem dziecięcym lub dla niepełnosprawnych.
Zerknijcie na poniższy film, pod nim nieco szerszy opis, zdjęcia i mapa.
Harrachov – Chata Studenov
Harrachov jest miejscowością znaną ze sportów zimowych. Ja natychmiast kojarzę ją z mamucią skocznią narciarską. Postanowiłem więc tam pojechać i zerknąć, na początek pobieżnie, jakie atrakcje oferuje to miasto. Spędziłem tam jednak tylko niecały dzień, więc musiałem się na coś zdecydować. Padło na Diabelską Górę (1021 m n.p.m.), na którą z dzielnicy Harrachova Ryžovište można podjechać kolejką. Ja jednak dzielnie pomaszerowałem żółtym szlakiem, asfaltową drogą do pierwszego schroniska, Chata Studenov (929 m n.p.m.). Nie sprawdzałem, czy można tam nocować, a nawet wejść do środka. Po prostu przysiadłem na jednej z ław i cieszyłem się promieniami słońca wczesnej jesieni w Karkonoszach.
Kilka fotek poniżej.
Janova skála
Kilometr za schroniskiem warto odbić do Janovej skály. To niewielkie formacje skalne, na które można wejść i zerknąć na okolicę nieco z góry. Przy samej skale jest kilka ław i stołów dla turystów. Z całej wycieczki ten fragment podobał mi się najbardziej. Kilka fotek poniżej.
Čertova hora, skocznie, podsumowanie i mapa
Jeszcze kawałek za Janovą skałą szlak jest zalesiony, po czym odsłaniają się ładne widoki. W dali można podziwiać m.in. Plešivec (1210 m.n.p.m), Kotel (1435 m n.p.m.) a z samej Čertovej hory także Czarną Górę (Černá hora – 1085 m n.p.m.) czy Góry Izerskie. Nieopodal Čertovej hory znajduje się niewielki taras widokowy. Na szczyt można wjechać kolejką narciarską. Jest na nim bufet i kilka innych atrakcji turystycznych (widziałem m.in. dmuchany labirynt dla dzieci). Schodząc można podziwiać stare, nieco pordzewiałe skocznie narciarskie.
Podsumowując, wycieczka całkiem udana, choć może bez wielkiego efektu „wow”. Spodziewałem się, że gdzieś jakaś tablica informacyjna wyjaśni, dlaczego jest to Diabelska góra, ale niestety takiego wyjaśnienia się nie doszukałem.
Kilka zdjęć z końcowego odcinka poniżej.