Zapraszam Was na urzekająco piękną wycieczkę, na Lysą Horę (1323 m), w Beskid Śląsko – Morawski. Pomimo tego, że pochodzę z niedalekiego Bielska – Białej, to jednak nigdy nie interesowały mnie czeskie góry, wszak mówi się: „cudze chwalicie, swojego nie znacie”. Ale te góry są dosłownie „na wyciągnięcie ręki”. Zapraszam do lektury tej wspaniałej wycieczki. W skrócie:
1) Startowaliśmy z miejscowości Krasna, parking znajduje się przy wejściu na szlak, jest bezpłatny, ale niezbyt duży – na kilkadziesiąt samochodów.
2) Trasa „tam i z powrotem”, zajmuje ok 6 godzin.
3) Na Lysej Horze jest schronisko, a także obserwatorium. Nie wnikałem, co Czesi tam obserwują.
4) Trasa z wieloma pięknymi widokami, na górze wszystko dobrze opisane, na tablicach.
5) Można pójść z psem. Co do dzieci – trasa nie jest tak całkiem banalna, małych dzieci raczej bym na nią nie zabrał.
Opis pełny.
Do miejscowości Krasna dotarliśmy ok 12.30, więc nie mieliśmy zbyt wiele czasu i dziarsko ruszyliśmy w trasę, szlakiem żółtym, najkrótszym.
Jest on raczej łagodny, nie zmęczyliśmy się specjalnie, natomiast – pomimo, że jest on częściowo zalesiony – oferuje piękne widoki. Kilka zdjęć z pierwszej części trasy poniżej.
Na trasie jest kilka tablic informacyjno – edukacyjnych, ale zwykle są one po czesku, a ja niestety nie opanowałem tego pięknego języka w takim stopniu, abym mógł Wam sprawozdać, o co chodziło. Jedna tablica była jednak samo-tłumaczącą się. Mianowicie pokazywała, jak długo rozkładają się śmieci (pudełka, ogryzki, butelki). Fajny pomysł, taka ciekawa forma edukacji. Zdjęcie poniżej.
My podążaliśmy jednak dalej, ponieważ na horyzoncie majaczyło się już obserwatorium (na zdjęciu poniżej).
Po chwili byliśmy już przy schronisku, które nazywa się Chata Emil Zatopek Maraton. Myślę, że to dobry pomysł, żeby tak uczcić pamięć tego wspaniałego biegacza. Napiszę tylko, że Zatopek 18-krotnie pobił rekord świata na wielu różnych dystansach, jako pierwszy człowiek w historii przebiegł 10 kilometrów poniżej 30 minut. Znany był z brzydkiego stylu biegu (biegł jakby miał zawieszoną pętlę na szyi) i z …. tego, że podczas biegu non stop gadał z przeciwnikami, znał bowiem 6 języków. Poparł „Praską Wiosnę” i za karę został skierowany do pracy w kopalni uranu. Słowem, wybitna postać, wzór do naśladowania.
My jednak wracamy do gór. Ze schroniska można podziwiać wspaniałe widoki m.in. na Beskid Śląski, Fatrę, Tatry. Wszystko jest opisane na tablicach informacyjnych. Poniżej kilka zdjęć ze schroniska. Dodam, że jedzenie w schronisku – typowo „stołówkowe”, a samo schronisko oferuje miejsca noclegowe. My jednak nie skorzystaliśmy i udaliśmy się w drogę powrotną. Polecam wyjście na Lysą Horę, naprawdę warto.