Wędrówka do Morskiego Oka
- Start: Palenica Białczańska, nie zapomnijcie o rezerwacji parkingu on-line. Do kosztów wycieczki należy doliczyć także wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego.
- Idealna trasa na spacer z dzieckiem, pies i rower – zabronione.
- Trasa kończy się przy Morskim Oku, w schronisku, wiedzie cały czas szlakiem czerwonym.
- Tam i z powrotem trasa zajmuje ok. 5 godzin, jest to ok. 15 kilometrów. Trasa płaska – niestety w dużej części po asfalcie.
Wyścig Tatrzański drogą Balzera
Wycieczka do Morskiego Oka jest obowiązkowa! Mimo sporego tłoku (szczególnie w sezonie letnim) widok tatrzańskiego jeziora otulonego szczytami rozsianymi na urozmaiconej grani budzi zachwyt i na zawsze pozostaje w pamięci.
Dojście do jeziora wiedzie drogą Balzera – ukończoną w 1902 r. trasą z Zakopanego do Morskiego Oka nazwaną tak na cześć profesora prawa Oswalda Balzera. To właśnie na fragmencie tej drogi w latach 1927-1931 rozgrywany był pierwszy samochodowy polski wyścig górski – Wyścig Tatrzański, który wraz ze wzrostem swojej popularności stał się Międzynarodowym Wyścigiem Tatrzańskim. Rozgrywany był w latach 1927-1931 i cieszył się olbrzymim zainteresowaniem. Przez kilka dni Podhale wyłącznie nim żyło, udział czołówki europejskiej gromadził tłumy widzów. Na starcie na Łysej Polanie była zbudowana widownia na około 1000 miejsc stojących i drugie tyle siedzących. W okolicach Wodogrzmotów Mickiewicza przewidziano trybunę stojącą na 300 miejsc, poza tym ludzie gromadzili się wzdłuż całej trasy rajdu. W tamtych czasach drzewa nie przysłaniały widoku i można było, z jednego punktu, śledzić rywalizację na długim odcinku wyścigu. Rajd inspirował także twórców kultury – powstawały wiersze, obrazy (np. Rafał Malczewski „Z Rajdu Tatrzańskiego”), a także felietony (m.in. Kornel Makuszyński „Byle prędzej”).
Gdzie zaparkować samochód
Wracając do współczesności: po przekroczeniu szlabanu parkowego na Palenicy Białczańskiej trzymamy się asfaltowej drogi. Droga jest początkowo płaska, a następnie, po przekroczeniu Waksmundzkiego Potoku, o łagodnym nachyleniu. Istnieje również alternatywa dla marszu – skorzystanie z fasiągów (konnych pojazdów zaprzęgowych), których postój znajduje się zaraz za szlabanem. Turyści są dowożeni (za opłatą każdorazowo ustalaną z danym przewoźnikiem) do Włosienicy, skąd jeszcze pozostaje ok. 2 km do przejścia.
Idąc na własnych nogach, natkniecie się na rozmieszczone wzdłuż drogi tablice edukacyjne TPN (7 szt.), które opisują zagadki tatrzańskiej przyrody. Po lewej stronie drogi możecie podziwiać roztaczające się widoki na słowacką Dolinę Białej Wody. Przy dobrej pogodzie, na dalszym planie, można dostrzec Gerlach (2655 m n.p.m.) – najwyższy szczyt Tatr.
Wodogrzmoty Mickiewicza
Po niespełna godzinie docieracie do Wodogrzmotów Mickiewicza – wodospadów składających się z trzech głównych progów i kilku kaskad. Towarzystwo Tatrzańskie w 1891 roku nadało im imię Adama Mickiewicza na pamiątkę sprowadzenia rok wcześniej jego prochów na Wawel. Sam Mickiewicz nigdy w te rejony nie dotarł. Obok rozciąga się plac do biwakowania z drewnianymi ławami, stołami oraz toaletami.
Za wodospadami drogę Balzera przecina zielony szlak ze Schroniska Roztoka do Doliny Pięciu Stawów Polskich.
Pierwsze widoki na Morskie Oko
300 m dalej w kierunku Morskiego Oka, po lewej stronie szosy, po raz kolejny będzie Wam towarzyszyć panorama słowackich szczytów oraz Doliny Rybiego Potoku. Po kolejnych 2 km przy leśniczówce Wanta, gdzie droga układa się w serpentynę, znajdują się skróty (w liczbie 4) przez las – jest możliwość zaoszczędzenia ok. 1 kilometra dystansu. Skróty nie nadają się na wózek oraz ! Uwaga ! Zimą – dróżka prowadząca przez las jest często wyślizgana i przez to trudna do przejścia – większość turystów wybiera drogę asfaltem. Przy Wancie otworzy się też Wam po raz pierwszy widok na kocioł Morskiego Oka – na wprost znajdują się Mięguszowieckie Szczyty.
Po kolejnych 20 min docieramy do Włosienicy, gdzie znajduje się przystanek fasiągów oraz pawilon gastronomiczny i toalety.
Żleb Żandarmerii
Powyżej Włosienicy, po wyjściu z lasu, docieramy do tzw. Żandarmerii. Nazwa Żleb Żandarmerii pochodzi od tego, że w okresie galicyjskim u jego wylotu stała budka węgierskich żandarmów, która została zniszczona przez lawinę śnieżną. Żandarmeria niebezpieczna jest zimą po dużych opadach śniegu, rokrocznie schodzą z niej lawiny, często przecinając drogę Balzera. Na przestrzeni lat kilkukrotnie doszło do przysypania turystów. Przy wysokim stopniu zagrożenia lawinowego wyznaczone jest obejście, wiodące od Włosienicy lewą stroną Rybiego Potoku, aż do Morskiego Oka.
Wracając do opisu drogi – powyżej Żandarmerii jest stromszy odcinek z „zakrętem Ejsmonda” – nazwanym tak ku upamiętnieniu śmierci poety Juliana Ejsmonda, w wyniku odniesionych ran w wypadku drogowym w 1930 roku (który nie zdarzył się w trakcie Wyścigu Tatrzańskiego, a po raucie, który się odbył w schronisku Morskie Oko).
Schronisko Morskie Oko
To już ostatni kilometr marszu – po chwili po lewej stronie mijamy Stare Schronisko (Wozownia) i wchodzimy na plac przed Nowym Schroniskiem. Schronisko PTTK Morskie Oko zostało zbudowane w 1908 roku w miejscu dawnego, pierwszego schroniska. Poprzednie, zbudowane staraniem Towarzystwa Tatrzańskiego w 1874 roku, spłonęło w 1898 r. Schronisko ma 35 miejsc noclegowych, które są niezwykle trudno dostępne. Pamiętajcie, pomimo długich kolejek schroniskowa szarlotka to must eat w Tatrach.
Możemy już w pełni podziwiać leżące u stóp jezioro Morskie Oko oraz okoliczne szczyty – głębokie wrażenia gwarantowane 😉
Trasa Palenica Białczańska – Morskie Oko autorstwa Lecha Dobroczyńskiego.