Niżnie Rysy

Tatry Wysokie

Punkt startowy: Palenica Białczańska

Poziom trudności

Trudna

Długość trwania

ponad 6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Nie

Rower

Nie

Data wpisu

09/10/2021

Opis

To kolejny wpis Karoliny Lewandowskiej, której bardzo dziękujemy za wkład w budowę naszej strony. Karolina specjalizuje się w Tatrach i opisuje często wycieczki poza szlakiem, ale legalne.

Opis skrócony:

1) Trasa trudna, oczywiście nie ma mowy o pójściu z dzieckiem czy z psem. Prowiant, czołówka, dobre buty i wszelkie inne części ekwipunku górskiego – obowiązkowe.

2) Po drodze jest jedno schronisko – przy Morskim Oku.

3) Trasa w jedną stronę może zająć ponad 5 godzin.

4) Pod opisem i zdjęciami nie ma mapki, ponieważ na Niżnie Rysy (2430 m) nie prowadzi żaden szlak.

Opis pełny.

Rejon Morskiego Oka oprócz kilku ambitniejszych szlaków turystycznych oferuje nam także całkiem sporo pozaszlakowych tras o zróżnicowanym stopniu trudności. Tym razem na warsztat idą Niżnie Rysy. Propozycja idealna, jeśli dopiero zaczynacie swoją pozaszlakową przygodę. Na szczyt prowadzi wiele wariantów dróg wspinaczkowych, jednak tym razem przedstawimy najłatwiejszą- prowadzącą z Buli pod Rysami. Trasa jest bardzo krucha, ale na korzyść zdecydowanie przemawia brak ekspozycji.

Niżnie Rysy położone są w północnej grani Rysów, oddzielającej słowacką Dolinę Białej Wody oraz polską Dolinę Rybiego Potoku. Na Niżnie Rysy składają się 4 wierzchołki, wymieniając kolejno od strony Przełęczy pod Rysami: południowy wierzchołek, główny wierzchołek, Zadnia Turnia oraz Skrajna Turnia. Pomiędzy głównym i południowym wierzchołkiem znajduje się Zadnia Przełączka, z której w kilka minut możemy zejść do położonej po słowackiej stronie Tomkowej Jaskini.

Skoro wiemy już, gdzie leżą Niżnie Rysy, czas teraz wyjaśnić jak trafić na ich wierzchołek. Pamiętajcie tylko, że jeśli nie chcecie uszczuplić portfela o ewentualny mandat, musicie wpisać się do książki wyjść taternickich ( w schronisku w Morskim Oku lub przez internet na stronie wspinanie.tpn.pl). Wycieczkę rozpoczynamy z parkingu w Palenicy Białczańskiej. Teoretycznie można ją skrócić nocując w schronisku nad Morskim Okiem, jednak w rzeczywistości uzyskanie noclegu praktycznie graniczy z cudem- rezerwacje dokonywane są niekiedy z rocznym wyprzedzeniem. Hipotetycznie zostaje jeszcze tzw. „gleba”, ale w dobie pandemii i natężenia ruchu turystycznego jest to dość ryzykowna opcja. Reasumując najbezpieczniej będzie ruszyć z Palenicy Białczańskiej.

Dojście z parkingu do Morskiego Oka powinno zająć około 1.5 h do 2 h. Kolejnym punktem na naszej trasie będzie dojście nad Czarny Staw pod Rysami (tutaj też trzeba liczyć prawie godzinę). Będąc nad Czarnym Stawem wybieramy czerwone oznaczenie wskazujące szlak na Rysy. Tempo poruszania się na pozaszlakowych trasach jest mocno subiektywne, ale z tego miejsca droga na Niżnie Rysy zajmie mniej więcej tyle, ile wejście na Rysy, czyli około 3h.  Nie będziemy szczegółowo rozpisywać się na temat tego jak wygląda szlak na Rysy, bo zakładamy, że już tam byliście ;). Jego charakterystyczne etapy posłużą nam natomiast jako punkty odniesienia. Na wierzchołek nie prowadzi jeden słuszny wariant, jest ich dość całkiem sporo, więc możemy wybrać ten najbardziej optymalny dla nas. Generalnie musimy kierować się na przełęcz pomiędzy głównym a południowym wierzchołkiem. W największym uproszczeniu prosto i do góry ;). Z różnych opisów wynika, że na trasie znajdują się co najmniej 2 momenty, w których możemy odbić ze szlaku, jednak my wykorzystaliśmy taki, którego nie da się przegapić. I jest to miejsce, w którym zaczynają się pierwsze łańcuchy powyżej Buli pod Rysami. Zbliżając się do nich, zatrzymajcie się i wypatrzcie  wydeptaną ścieżkę na lewo od szlaku. Zapewniamy, że nie będzie to trudne. Szczegóły na poniższym zdjęciu.

Przez co najmniej kilkanaście minut będziemy poruszać się bardzo wyraźną wydeptaną ścieżką wzdłuż czegoś na rodzaj grzędy, którą będziemy mieli z prawej strony. Po jakimś czasie ścieżka wyprowadzi nas w bardziej trawiasty teren, gdzie do pokonania będzie formacja skalna przypominająca żleb. W końcowej części podejścia pod przełęcz będziemy poruszać się wzdłuż opadających ścian południowego wierzchołka, które będziemy mieli po swojej prawej stronie. Osiągając przełęcz mamy kilka możliwości: nietrudną granią wejść na główny wierzchołek, albo nieco się cofnąć i odbijając w lewo wejść na szczyt. Możemy także zejść na stronę słowacką i zajrzeć do Tomkowej Jaskini. Droga do niej zajmie nam dosłownie kilka minut. Stojąc na przełęczy jaskinie będziemy mieć z prawej strony i mamy 2 opcje dojścia: strome zejście na wprost i łagodniejsze obejście z lewej. Polecamy oczywiście te drugą opcję, widzieliśmy osoby, które nie były w stanie pokonać tego niemalże pionowego odcinka. Gdy pokonamy obejście już tylko kilka metrów trawersu po skalno-trawiastej ścieżce dzieli nad od wejścia do jaskini. Zejście z przełęczy do jaskini oferuje sporo dobrych chwytów, jednak jest dość eksponowane i przy ewentualnym poślizgnięciu czy potknięciu jest gdzie polecieć i to w dodatku na stronę słowacką, a tam możemy mieć problem z uzyskaniem darmowej akcji ratunkowej (jest to miejsce pozaszlakowe).

Podsumowanie: nie było łatwo ubrać w słowa przebieg trasy, ale nie powinna przysporzyć Wam ona jakichś większych trudności orientacyjnych. Praktycznie przez większość trasy będziemy poruszać się wydeptaną ścieżką, a gdzieniegdzie pojawią się także kopczyki. Przyznam szczerze, że niezbyt dokładnie przestudiowałam opisy trasy przed wyruszeniem, a moje pozaszlakowe doświadczenie jest dość skromne (wcześniej udało mi się wejść na Zadni Kościelec, Mięguszowiecki Szczyt Czarny oraz Wysoką), jednak ewentualne wątpliwości co do przebiegu trasy były tylko chwilowe. Pamiętajcie tylko żeby nastawić się, że będziecie poruszać się w bardzo dużej kruszyźnie, która będzie wyjeżdżała spod butów. Od czasu do czasu trzeba będzie użyć też rąk i tu wskazana jest ostrożność w dobieraniu chwytów, bo to co złapiemy także może się kruszyć.

Zdjęcia poniżej ukazują, jak przebiega większa część trasy – otóż prowadzi przez taką kruszynę, ale dosyć łatwo jest rozpoznać trasę.

Poniżej na zdjęciu czterowierzchołkowy masyw Niżnich Rysów widziany z okolicy Buli pod Rysami. Od lewej Skrajna Turnia, Zadnia Turnia, główny wierzchołek oraz południowy wierzchołek.  Pomiędzy wierzchołkami głównym i południowym znajduje się Zadnia Przełączka, z której prowadzi zejście do Tomkowej Jaskini. 

Poniżej na zdjęciu Widok spod Tomkowej Jaskini. Widoczny m.in. Ganek oraz Gerlach.

Poniżej na zdjęciu widok z wierzchołka Niżnich Rysów. Na pierwszym planie Rysy, a za nimi Wysoka i Ciężki Szczyt. 

Poniżej na zdjęciu panorama z wierzchołka. Na pierwszym planie Mięguszowieckie Szczyty. 

Pod wierzchołkiem Niżnich Rysów.

Pod wierzchołkiem Niżnich Rysów.

Mamy nadzieję, że opis i zdjęcia zachęcają do wyprawy na Niżnie Rysy. Ze wszechmiar polecamy!