To kolejny opis autorstwa Ani Szuberli, dziękujemy.
- Trasa: Przełęcz Wyżna – Połonina Wetlińska – Osadzki Wierch – Przełęcz Orłowicza – Smerek – Wetlina
- Trasa łatwa, można pójść z dzieckiem. Czas: ok 5 godzin
- Co do psów i jazdy na rowerze, regulamin BPN stanowi następująco: ” Turystyka rowerowa w granicach Parku dozwolona jest po drogach publicznych oraz (po wykupieniu opłaty wstępu na szlak) po oznakowanych trasach w dolinie górnego Sanu”.
„Zabrania się wprowadzania psów na szlaki turystyczne i ścieżki przyrodnicze, za wyjątkiem odcinków prowadzących wzdłuż dróg publicznych. Psy obligatoryjnie muszą być prowadzone na smyczy. Osoby niepełnosprawne mają prawo poruszać się po szlakach i ścieżkach wraz ze specjalnie oznaczonym psem asystującym.” Czyli – 2 x nie, wyjątkiem psy asystujące.
- Na końcu znajduje się „Chata Wędrowca”, dobre miejsce na posiłek i odpoczynek po wędrówce.
Trasa na Smerek jest cudna i widokowa, wybrałam ją na celebrowanie swoich imienin – lepszego prezentu nie mogłam sobie sprawić.
Startujemy z bardzo popularnego i zatłoczonego miejsca, jakim jest Przełęcz Wyżna. Jak wiemy Połonina Wetlińska należy do najpopularniejszych tras w Bieszczadach, stąd w sezonie jest tu bardzo tłoczno. Jednak gwarno jest do czasu, kiedy to docieramy do jej szczytu, bo później wędrowcy rozchodzą się w różne strony. Na naszej wybranej trasie do Smereka była tylko garstka ludzi.
Z Połoniny na Przełęcz Orłowicza czeka Nas około godzina spaceru, w cudownej, widokowej scenerii. Gdy dotarłam już do Przełęczy, padło pytanie co dalej. Wybrałam wejście na Smerek, następnie powrót do Wetliny żółtym szlakiem.
Po drodze, jak to często bywa, spotkałam przemiłego wędrowca ze Szczecina, który każdą wolną chwilę wykorzystuje na przyjazd w Bieszczady. Podziwiam takich ludzi, bo jakby nie było, muszą przemierzyć całą Polskę, aby spędzić w Bieszczadach kilka dni.
Mam takie praktyczne wskazówki co do tej trasy: auto zostawiłam na Przełęczy Wyżna i trzeba się do niego dostać z Wetliny. W sezonie nie ma z tym problemu, bo za parę złotych można przemieścić się busem. Bieszczady też mają do siebie, że łatwo złapać „stopa” lub poprosić kogoś o podwózkę.
Co do samej Wetliny. Bardzo polecam takie miejsce jak „Chata Wędrowca”, która serwuje niebiańskie naleśniki. Miejsce to ma niebywałą atmosferę, którą tworzą sami właściciele. Grzechem jest tutaj nie wstąpić po całym dniu wędrówki.
Kilka zdjęć i mapa poniżej.