Radziejowa (1266 m.) to najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego.
Wybraliśmy się na nią dużą grupą w piękną kwietniową sobotę 2021 roku. Było ciepło i słonecznie, choć w górnych partiach był jeszcze śnieg.
Opis skrócony:
- Wybraliśmy bardzo długą trasę (ponad 25 kilometrów) – z Białej Wody do Krościenka. Ta opcja na pewno nie nadaje się na przejście z dzieckiem w wieku wczesnoszkolnym, nie ma też szans na żaden wózek. Poziom trudności trasy, głównie ze względu na dystans, oceniam jako trudny, ponieważ jest wiele dosyć stromych podejść. Raczki bardzo się przydawały. Szlak czerwony jest dobrze oznakowany. Tylko przy schronisku trochę nie mogliśmy znaleźć wyjścia w kierunku Dzwonkówki, więc trzeba było pójść prosto ok 200 metrów, szlakiem niebieskim i na skrzyżowaniu szlaków ponownie czerwony się pojawiał.
- Można pójść na Radziejową z psem, ale w kilku miejscach jest wyraźnie zaznaczone, że musi być on na smyczy. Widziałem kilka osób z psami, nawet dosyć małymi (dawały radę).
- Trasa na 10 godzin marszu (z przerwami, ale niezbyt długimi).
- Szlak częściowo zalesiony, częściowo odsłonięty. Widoki – przepiękne. Po drodze wieża widokowa na Radziejowej, a także Schronisko na Przehybie, niestety ze względu na ograniczenia koronawirusowe – serwujące posiłki tylko na wynos i nie przyjmujące turystów na nocleg.
- Parking w Białej Wodzie przy wejściu na szlak płatny (wjazd przez szlaban) – 25 zł za godzinę. W Krościenku zaparkowaliśmy drugi samochód w centrum, bez opłat.
- Masa ciekawostek historyczno-geologiczno-przyrodniczych, więcej w opisie pełnym.
Opis pełny.
Od razu na starcie wycieczki jest sporo do przeczytania na różnych tablicach przy szlaku o historii tych ziem np:
• o zamieszkujących przez stulecia te ziemie Rusinach Szlachtowskich (Łemkach), zajmujących się hodowlą owiec i rolnictwem, którzy zostali wysiedleni w 1947 roku do ZSRR,
• o budowie geologicznej Małych Pienin, dotyczącej skał z wieku jurajskiego i kredowego,
• o Rezerwacie Przyrody Biała Woda i zamieszkujących go gatunkach zwierząt chronionych oraz lasotwórczych gatunkach drzew,
• o znajdującej się nieopodal wejścia skale bazaltowej,
• o głuszcu – ptaku, który jest pod ochroną. Można się np. dowiedzieć, że dźwięki, jakie on wydaje mają swoje nazwy: klapanie, trelowanie, korkowanie i szlifowanie. W okresie godów ptak wydaje te 4 dźwięki, jeden po drugim a następnie przestaje reagować na bodźce zewnętrzne i głuchnie (stąd jego nazwa).
Słowem, od początku jest interesująco i – jeśli chodzi o podejścia – niezbyt trudno. Pierwsza godzina marszu odbywa się w terenie odsłoniętym, z pięknymi widokami m.in na: Trzy Korony (Pieniny), Babią Górę (Beskid Żywiecki) i Tatry. Nie będę się wymądrzał jakie szczyty widać po słowackiej stronie, bo na tym się na razie zbyt dobrze nie znam.
Później zaczyna się nieco trudniejsze, bardziej strome podejście, które – zwłaszcza w okresie, kiedy na szlaku zalega śnieg – powoduje, że raczki stają się bardzo przydatne. Takich podejść jest kilka, są w terenie raczej zalesionym. Po ponad 3 godzinach marszu dochodzi się do Radziejowej. Na szczycie jest wieża widokowa, można podziwiać przepiękne widoki, ale trzeba się wspiąć na wieżę kilkadziesiąt metrów. Przy wieży można chwilę odpocząć i w drogę, do schroniska na Przechybie. Trasa pomiędzy Radziejową a schroniskiem, to ok. 1,5 h marszu, znowu są tam podejścia, przeplatane zejściami.
Schronisko znajduje się mniej więcej w połowie trasy, druga połowa jest nieco łatwiejsza, ale zejścia znowu splatają się z podejściami. W drodzę na Dzwonkówkę nie brakuje ciekawostek historycznych – upamiętnione jest miejsce potyczki Niemców z partyzantami, gdzie zginęło 5 Polaków w 1944 roku. Po ostatnim podejściu na Dzwonkówkę następuje dosyć łagodne zejście do Krościenka.
Serdecznie polecam tą wycieczkę, choć długa jest bardzo ciekawa i każdy znajdzie coś dla siebie.
Poniżej kilka zdjęć z wycieczki i mapa.