Śnieżne Kotły

Karkonosze

Punkt startowy: Jagniątków

Poziom trudności

Średnia

Długość trwania

4-6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Nie

Rower

Nie

Data wpisu

12/07/2021

Opis

Szlak na Śnieżne Kotły z Parkingu Jagniątkowa

Opis pochodzi od biegaczy górskich Marka i Gosi Matuszewskich, dzięki którym ponownie udało się wpłacić 30 zł na wózek dla Patryka.

Więcej o Marku i Gosi:

https://www.facebook.com/gosia.matuszewska.1/

Opis skrócony:

  • Start: Parking w Jagniątkowie, koszt za auto wynosi 10 zł.
  • Należy wejść do Karkonoskiego Parku Narodowego, więc z psem pójść nie można.
  • Trasa średnio trudna (tam i z powrotem, z jedną pętlą), jest kilka stromszych podejść, dosyć długa (20 kilometrów).
  • Rowerem nie da się przejechać.
  • Przebieg trasy jest odzwierciedlony na mapce pod opisem i zdjęciami, warto wiedzieć, że jest schronisko po drodze, trasa widokowa, niektóre odcinki w zimie mogą być zamknięte.

Opis pełny:

W ostatni weekend po biegu 3xŚniezka w niedzielę w piękną pogodę postanowiliśmy po wielu latach zobaczyć Śnieżne Kotły z góry jak i z dołu. Oby ominąć tłumy w Szklarskiej postanowiliśmy wyruszyć z Parkingu w Jagniątkowie. Rano w niedzielę nie było tłumów na parkingu. Koszt to 10zł. Zabieramy lekkie plecaki biegowe bo pogoda przepiękna i w drogę. Maszerujemy do wejścia do KPN koło Banku Genów w Jagniątkowie. Wykupujemy on-line bilety po 8zł i niebieskim szlakiem wędrujemy lasem na Tkacką Górą do zadaszonej wiaty pod trzecią drogą, która przy ewentualnej złej pogodzie ochroni przed wiatrem i deszczem. Przy wiacie kręcimy na czarny szlak do Czarnego Kotła Jagniątkowskiego. Krótko przez rozpoczęciem się drogi z desek odpoczywamy w bardzo urokliwym miejscu przy małym strumieniu. Moczymy tam nogi po wczorajszym wyczerpującym biegu w lodowatej wodzi – choć zapewne nie powinniśmy tego robić. Strzelamy piękne zdjęcie w podskoku uraczmy się ciekawym widokiem i kręcimy w prawo zielonym szlakiem na rozdrożu. Droga pnie się lekko pod górę do Rozdroża pod Śmielcem. Tam skręcamy w lewo na niebieski szlak na Czarną Przełęcz. Droga dość stromo prowadzi w górę nas na wysokość 1350mnpm.  Na przełęczy porośniętej gęsto kosodrzewiną przybywa turystów bo pogoda przepiękna, a na szlaku umiejscowionych jest kilka ławek. Na Czarnej Przełęczy krzyżują się 2 szlaki, koloru niebieskiego do Czech do Martinovej boudy i czerwonego, który jest Główny Szlakiem  Sudeckim. My kręcimy  dalej na Śnieżne Kotły

Udajemy się za czerwonym szlakiem w kierunku Śnieżnych Kotłów. Przechodzimy po południowym zboczu Śmielca 1424 m n.p.m.. Dochodzimy do miejsca, gdzie szlak skręca łagodnie w prawo. Obecnie Wielki Szyszak od tej strony jest niedostępny – zapewne szlak otwarty jest tylko w okresie zimowym. Obchodzimy Wielkiego Szyszaka i spokojnie jak wędrujemy kamienną drogą przez Przełęcz pod Śmielcem. Pokazują nam się Śnieżne Kotły 1490 m n.p.m. – szczyt.

Wchodzimy na pomosty i robimy zdjęcia kotłom polodowcowym z góry oraz na stację przekaźnikową pokrytą chyba nowym dachem z blachy czerwonej. Z góry oglądamy Śnieżne Stawiki, do których będziemy zmierzać w dalszej części trasy.

Omijamy  stację przekaźnikową bo jest tam mnóstwo osób więc kierujemy się na żółty szlak schodząc z GSB w kierunku Schroniska pod Łabskim Szczytem. Szlak żółty ostro po kamieniach prowadzi do samego Schroniska. Tam posilamy się pierogami z mięsem, zupą gulaszową i naleśnikami. Ceny srogie, ale jedzenie jest ok. Po krótkim odpoczynku podchodzimy tym samym żółtym szlakiem do rozdroża Mokrego Rozdroża. Tam kręcimy w lewo na zielony szlak do Śnieżnych Stawików. Droga ta z góry Śnieżnych Kotłów wyglądała na łatwą, ale wcale taka nie jest. Kamienie na szlaku są tak poukładane jakby ktoś chciał Ci specjalnie utrudnić przejście. Docieramy do stawików, które z bliska wydają się mniej ładne niż z góry. Widok na Śnieżne kotły z doły piękny a staja na szczycie wygląda jak jakiś zamek.

Od stawików szlak jakby był układany przez bardziej zdolnego kamieniarza. Zielonym szlakiem docieramy do Rozdroża pod Wielkim Szyszakiem i dalej kierujemy się do znanego nam Rozdroża pod Śmielcem. Wchodzimy na znany już nam szlak i zmierzmy do parkingu. Co dobre zawsze się szybko kończy. Przejście tej trasy ok. 20 km zajęło nam 5h35min. Jednak dodam, że jesteśmy dość sprawnymi turystami, choć zmęczeni byliśmy zaliczonym dzień wcześniej ultramaratonem 3xŚnieżka.

Zdjęcia i mapka poniżej.

 

Widok z tarasu na Śnieżnych Kotłach, na pierwszym planie – oczywiście Marek i Gosia.

 

Widok z GSS na Szpindlerowy Młyn w Czechach.

 

Śnieżne Kotły.

 

Śnieżny Stawik w tle.

 

Łatwa droga z desek.

 

Tarasy i stacja przekaźnikowa.