Wycieczka na Starorobociański Wierch, Kończysty Wierch i Trzydniowiański Wierch.
W skrócie:
1) Start: Siwa Polana, parking (20 zł za cały dzień za samochód). Potem dosyć długa i żmudna 5- kilometrowa trasa asfaltem i drogą kamienną w stronę Schroniska na Polanie Chochołowskiej. Można uniknąć męczącego marszu na co najmniej 2 sposoby. O tym w opisie pełnym.
2) Trasa w firmie pętli. W Dolinie Chochołowskiej (czyli do skrętu na szlak) można poruszać się z psem na smyczy. Dalej już nie można iść z czworonogiem, ale można po prostu pójść ze zwierzakiem do schroniska.
3) Trasa liczy ponad 21 kilometrów marszu i ma blisko 1500 metrów podejścia. Jest trudna, ale zjawiskowo piękna.
4) Jeśli nie chcecie się bardzo zmęczyć na „dzień dobry”, to wybierzcie pętlę przez Starorobociańską Rówień (szlak czarny na początek) a nie przez Trzydniowiański Wierch (szlak czerwony). I tak nie będzie łatwo, ale naprawdę ciężkim i mało przyjemnym kawałkiem będziecie już schodzić, a nie podchodzić.
Opis pełny – jak uniknąć asfaltu i „jarmarku” w Dolinie Chochołowskiej
Po zaparkowaniu na Siwej Polanie trzeba przejść dosyć długi odcinek Doliną Chochołowską. Są dwa sposoby na uniknięcie marszu: (1) wypożyczenie roweru, (2) przejażdżka kolejką „Rakoń”. Niemniej obie opcje mają pewne „ale”. Jeśli chodzi o rower, to jego wypożyczenie nie jest tanie. Cały dzień (czyli powyżej 4 godzin) kosztuje 60 zł. Jeśli wziąć pod uwagę rodzinę 2+1, to wydatek robi się niebagatelny. Tak myślałem rano. Ale jak wracałem i widziałem ten tłumek turystów, nadających się – sądząc po wyglądzie i zachowaniu – na Krupówki, to jednak pożałowałem. Lepiej było wziąć ten rower, dodatkowym atutem jest, że można go przypiąć niemal gdziekolwiek. Co do kolejki Rakoń, czyli traktora z wagonikami, to kursuje ona w sezonie wiosenno-letnim z Siwej Polany na Polanę Huciska. Nie dochodzi więc do samego odbicia ze szlaku, ale w jego pobliże. Dwa wagoniki mieszczą łącznie 50 osób, a przejazd kosztuje 7 zł. Kursuje ona w godzinach 9:00-18:30, przeważnie od kwietnia do końca września, zależnie od warunków pogodowych. A więc ma poważną wadę – jeśli startujemy dopiero o 9, to wiele szlaków, jak choćby ten z niniejszego opisu, jest za długich. Trzeba byłoby schodzić po ciemku, nie polecam.
Starorobociańska Rówień, Siwy Zwornik
Na szczęście wejście na szlak już po chwili rekompensuje wszystko. Odsłaniają się przepiękne widoki i tak jest już niemal do końca wycieczki. Z niezliczonych urzekających szczytów wymienię choćby Ornak. Tym razem widziałem zmierzającego na ten szczyt niedźwiadka. To nie pierwszy raz, kiedy misio stanął na mojej drodze w Tatrach. To zawsze miłe spotkania, miś idzie w swoją stronę, a ja w swoją, nie śmiałbym wchodzić mu w drogę. Następnie szlak staje się wymagający i tak jest aż do samego Siwego Zwornika (1965 m n.p.m.). Kilka zdjęć z tego odcinka poniżej.
Starobociański Wierch, Kończysty Wierch i Trzydniowiański Wierch
Kolejnym szczytem za Siwym Zwornikiem jest Starorobociański Wierch (2176 m n.p.m.). Warto wiedzieć, że to jest najwyższy szczyt Tatr Zachodnich znajdujący się całkowicie po polskiej stronie, po raz pierwszy został zdobyty w 1813 roku przez szwedzkiego przyrodnika Gorana Wahlenberga a swoim wyglądem przypomina nieco piramidę.
Ja jednak nie zabawiłem tam długo, ponieważ ciągnęło mnie na Kończysty Wierch (2002 m n.p.m.), a następnie do kolejnego, Trzydniowiańskiego Wierchu (1758 m n.p.m.) szlak czerwony jest przyjemny, chociaż mocno eksponowany.
Za Trzydniowiańskim Wierchem zaczyna się lekka katorga. Na dosyć krótkim odcinku trzeba „wytracić” kilkaset metrów wysokości. Są tu stopnie, poruszające się kamienie i jest bardzo stromo. Dlatego lepiej tędy schodzić, niż wchodzić. Kilka zdjęć z tego odcinka poniżej.
Podsumowanie i mapa
Powrót Doliną Chochołowską nieco się dłuży. Można zastanowić się nad podejściem do Schroniska na Polanie Chochołowskiej, żeby nieco odpocząć i posilić się.
Ogólnie wycieczka jest super, z dwoma praktycznymi zastrzerzeniami (1) warto jednak wypożyczyć ten rower, (2) lepiej idźcie szlakiem czarnym, który na Siwym Zworniku zmienia się na czerwony, niż odwrotnie.
Mapa wycieczki może Wam się przedać.