Przejście Szlakiem Granicznym do trójstyku granic.
Jeśli ktoś szuka pięknego, ale dosyć wyczerpującego, niemniej mało uczęszczanego szlaku w Bieszczadach, powinien rozważyć Szlak Graniczny.
W skrócie:
1) Nasza trasa przebiegała następująco: Wetlina – Jawornik (1021 m n.p.m.) – Rabia Skała (1199 m n.p.m.) – Czoło (1159 m n.p.m.) – Czerteż (1071 m n.p.m.) – Hrubki (1186 m n.p.m.) – Kamienna (1199 m n.p.m.) – Krzemieniec (1221 m n.p.m.) – Wielka Rawka (1304 m n.p.m.) – Mała Rawka (1267 m n.p.m.) – parking na Przełęczy Wyżniańskiej.
2) W Wetlinie zaparkowaliśmy na niewielkim parkingu, tuż przy szlaku. Byliśmy o 7.30, więc było sporo miejsca. Parking znajduje się po prawej stronie drogi (jadąc od Komańczy), za małym drewnianym domkiem.
3) Opis dotyczy części Szlaku Granicznego, od Wetliny do Wielkiej Rawki. Szlak Graniczny można rozpocząć sporo przed Wetliną (czyli na Zachód od niej) i następnie pójść w stronę Ustrzyk. My nieco skróciliśmy tę trasę, chociaż i tak było to sporo kilometrów (25) i przewyższeń.
4) Szlak – ze względu na długość – oceniam jako trudny. Zauważyłem, że Słowacy chodzący po szlaku idą często z psami, które w ich części Bieszczad nie są zabronione.
5) Z Parkingu na Przełęczy Wyżniańskiej musielimy łapać busa, co po godzine 20 nie było łatwe. Trasa zajęła nam 10 godzin. Po drodze jedno schronisko – w końcowej części jest Bacówka pod Małą Rawką.
Poniżej zdjęcie z początkowego fragmentu trasy a następnie opis pełny.
Wstęp do Bieszczadzkiego Parku Narodowego kosztuje 8 zł (osoba dorosła).
2 lata wcześniej przeszedłem część Szlaku Granicznego z okolic Cisnej do Wetliny, m.in. przez Płaszę. Myślałem wobec tego, że odcinek Wetlina – Wielka Rawka będzie podobny – raczej płaski, zalesiony i w sumie łatwy. Zdziwiłem się, tak nie jest na tym odcinku. Ten jest pełen podejść i zejść. Ja wiem, że można było spojrzeć na mapę, przeanalizować przewyższenia i się przygotować, ale ja lubię być w górach nieco zaskakiwany, nie wszystko musi podlegać „planowi z góry”. Trzeba pamiętać o odpowiednim stroju, mieć dobre buty i pod dostatkiem jedzenia a zwłaszcza picia. Po godzinie drogi docieramy do Rabiej Skały, gdzie jest taras widokowy.
Kilka zdjęć ze szlaku a także z tarasu widokowego poniżej.
Po drodze w kilku miejscach są symboliczne mogiły żołnierzy walczących w rejonie Bieszczad w I i II Wojnie Światowej. W latach 1914 – 1915 zginęło na tym terenie ok. 1 milion 200 tysięcy Rosjan i ok. 800 000 Austriaków. Pisząc Austriaków mam na myśli żołnierzy różnych narodowości służących w wojsku Monarchii Austro-Węgierskiej, a więc Słowaków, Czechów i Polaków także. Na szlaku jest mogiła lejtnanta Gładysza, którą opiekują się Słowacy.
Poniżej zdjęcie.
Warto także wspomnieć, że bardzo blisko Czerteża (Przełęcz pod Czerteżem) jest udostępniony domek, w którym można się przespać a obok niego miejsce na ognisko. Domek jest zamykany na skobel, ma to chronić przed wejściem do niego jakiegoś misia. Myślę, że to fajny pomysł, zwłaszcza, że na szlaku nie ma żadnego schroniska a jest on bardzo długi. Pomysł i jego realizację zawdzięczamy Słowakom.
Poniżej zdjęcie chatki.
Na mnie najlepsze wrażenie zrobiła jednak Kamienna (1199 m n.p.m.), jest tam przepięknie widokowo, są kamienie, na których w ciepły dzień można usiąść a nawet na chwilę się zdrzemnąć.
Kilka zdjęć poniżej.
My jednak ruszyliśmy dalej w stronę Wielkiej Rawki, po drodze mijając słynny „Trójstyk”, czyli miejsce, gdzie łączą się granice Polski, Słowacji i Ukrainy. Poniżej symboliczny słupek graniczny numer 1 a także zdjęcie z Kremenaros.
Nam został ostatni odcinek – podejście pod Wielką Rawkę a następnie już zejście przez Małą Rawkę do Przełęczy Wyżniańskiej.
Zdjęcia z ostatniej części trasy i mapa poniżej.