Szpiglasowy Wierch

Tatry Wysokie

Punkt startowy: Palenica Białczańska

Poziom trudności

Trudna

Długość trwania

ponad 6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Nie

Rower

Nie

Data wpisu

22/06/2021

Opis

Na Szpiglasowy Wierch (2172 m) wybraliśmy się z grupą znajomych w upalną czerwcową sobotę 2021 roku. W skrócie:

1) Trasa trudna, nie wolno pójść z psem, nie ma szans na przejście z dzieckiem, czy przejazd na rowerze, chociaż początkowy odcinek prowadzi asfatlem, to jednak później jest dużo trudniej (z łańcuchami włącznie).

2) Start: Parking Palenica Białczańska. Nie zapomnijcie zarezerwować miejsca parkingowego on-line. W przeciwnym wypadku, albo będziecie mieli szczęście i parkingowy znajdzie dla Was miejsce, albo będziecie musieli wrócić kilka kilometrów w stronę Zakopanego. Nas zapomnienie o rezerwacji kosztowało 15 złotych ekstra. Normalna cena to 35 zł za dzień postoju, my zapłaciliśmy 50 zł. Z Palenicy szliśmy szlakiem czewonym do Wodogrzmotów Mickiewicza, następnie zielonym do Wielkiego Stawu, później niebieskim i  żółtym na Szpiglasowy Wierch i także żółtym do Morskiego Oka. Z Morskiego Oka powrót czerwonym szlakiem. Trasa ma ok 30 kilometrów długości, ponad 1200 metrów przewyższenia a koleżanki zegarek naliczył 50 tysiecy kroków. Dla porządku dodam jeszcze, że wstęp do Tatrzańskiego Parku Narodowego kosztuje 7 zł.

3) Na trasie dwa schroniska – w Dolinie Pięciu Stawów (trzeba zboczyć z głównego szlaku – nadłożyć 10 minut drogi)  i przy Morskim Oku.

4) Dużo ciekawych atrakcji po drodze (np. Silkawa Wielka, Wodogrzmoty Mickiewicza).

5) Pod szczytem łańcuchy i śnieg. Warto wziąć raczki i kask.

 

Kilka słów o samej Palenicy Białczańskiej – jest to najdalej wysunięty punkt w Dolinie Białki, do którego mogą dojechać pojazdy. Szlak do Morskiego Oka przemierza rokrocznie ponad milion turystów (to ok 30% wejść na teren całego TPN).  Dolina Białki dochodzi do głównej grani Tatr i podchodzi pod masyw Gerlachu. Dnem Doliny płynie rzeka Białka, będąca jednocześnie granicą polsko – słowacką. Właśnie Białka towarzyszy turystom na początku trasy.  Potem idziemy wzdłuż Potoku Roztoka, w upalny dzień można się nawet w nim nieco ochłodzić, ale woda miała najwyżej kilka stopni, o kąpielach nie było mowy.

Po około godzinie drogi witają nas hucznie trzy wodospady, czyli Wodogrzmoty Mickiewicza.

Następnie jest już nieco trudniej – do tej pory droga była w zasadzie płaska, teraz – choć nadal przyjemnie – jest już bardziej stromo. Wkrótce dochodzimy do Siklawy Wielkiej, największego polskiego wodospadu. Wodospad robi bardzo przyjemne wrażenie, jak to powiedział kolega – zdjęcia tego nie oddają, to trzeba zobaczyć.

Po krótkim postoju w Schronisku w Dolinie Pięciu Stawów Polskich ruszamy do ataku szczytowego i tu zaczyna się trudniej. Jest sporo odcinków, gdzie potrzebne są raczki i trzeba się wspomagać łańcuchami. Wszystko wynagradzają jednak widoki ze szczytu.

Schodząc spotykamy świstaki a – już w samej końcówce – łanie. Te ostanie są niemal oswojone, same podchodzą do ludzi.

Na końcu trasy jest schronisko przy Morskim Oku, idealne miejsce na odpoczynek i posiłek po wielu godzinach wędrówki. Przy schronisku jest tablica upamiętniająca hrabiego Władysława Zamojskiego, profesora Oswalda Balzera i innych rodaków za skuteczną (dyplomatyczną) obronę najpiękniejszego zakątka Polski w 1902 roku w sporze z Węgrami. Jak się więc okazuje, można było skutecznie bronić polskich interesów także wtedy, kiedy Polski nie było na mapie.

Podsumowując: wycieczka na Szpiglasowy Wierch, choć trudna, to ze wszechmiar udana. Mapka poniżej.