Wołowiec

Tatry Zachodnie

Punkt startowy: Siwa Polana

Poziom trudności

Trudna

Długość trwania

ponad 6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Nie

Rower

Nie

Data wpisu

03/06/2021

Opis

To kolejny wpis Michała Huptysia, czyli Górskiego Drwala, dzięki Michał. Po zapierającej dech w piersiach wyprawie na Świnicę (szczyt taternicki) i pięknej wyprawie letniej na Bystrą, przyszedł czas na Wołowiec. W skrócie:

  • Trasa długa i trudna, z Siwej Polany, przez Dolinę Chochołowską, Grześ, Rakoń
  • Do przejścia sporo ponad 30 kilometrów, no chyba, że część drogi pokonacie rowerem
  • Widoki po drodze są piękne, wynagradzają wysiłek
  • Jedno schronisko na szlaku, a w nim wielka atrakcja gastronomiczna

Opis pełny.

Wołowiec (2063 lub 2064 m.n.p.m. różnie źródła różnie podają), to szczyt znajdujący się w Tatrach Zachodnich. Sąsiaduje z Rakoniem i Rohaczami zwanymi Orlą Percią Tatr Zachodnich. Kiedyś na stokach Wołowca prowadzono wypas owiec.

O godzinie 6:30 wyruszam z parkingu przy Siwej Polanie, skąd zaczynam swoją przygodę. Zielony szlak biegnie przez Dolinę Chochołowską, która jest najdłuższą i największą doliną w Polskich Tatrach. Leży ona na terenie wsi Witów. Szlak zaprowadzi nas pod największe schronisko w Tatrach, znajdujące się koło Polany Chochołowskiej. Doliną możemy pójść albo pojechać na rowerze. Rowery można wypożyczyć na samym początku szlaku – bardzo polecam tą możliwość, skraca czas przejścia o sporo minut. Szlak z początku wiedzie drogą asfaltową, która później zamienia się w żwirowaty trakt. Wołowiec możemy podziwiać już z oddali, jak góruje nad doliną. Idąc doliną będziemy mogli podziwiać Kominiarski Wierch. Nie prowadzi na niego znakowany szlak, ze względu na występowanie tam rzadkich roślin. Czas przejścia doliną od parkingu zajął mi 1:10 h, a ponieważ ja szybko chodzę, więc myślę że normalny czas przejścia to jakaś 1:30 h. W schronisku znajdującym się na wysokości 1146 m.n.p.m., przy polanie możemy zjeść najlepszą szarlotkę w całych Tatrach. Jej smak to istny obłęd dla podniebienia. Polana Chochołowska w okresie wiosennym słynie z Krokusów. Zjeżdżają się tutaj turyści, aby oglądać to piękne zjawisko. Wejście na polanę w tym okresie jest zabronione. Po szarlotce, która dodała nam energii czas ruszać żółtym szlakiem w stronę Grzesia (1653 m.n.p.m.), będzie to jeden ze szczytów przechodnich w drodze na Wołowiec. Szlak będzie wiódł trochę lasem, a po wyjściu z niego ukaże nam się piękna panorama na Tatry. Grześ jest bardzo często odwiedzany przez turystów ze względu na widoki i niski poziom trudności. Górę można odwiedzić latem, a także zimą nie powinna stanowić problemu, oczywiście trzeba być zaopatrzonym w raczki i dobrze jest mieć kijki trekkingowe, które odciążą nasze stawy kolanowe. Po odpoczynku na Grzesiu lecimy dalej niebieskim szlakiem w stronę Rakonia (1879 m.n.p.m.), będzie to drugi przechodni szczyt w drodze na Wołowiec. Warto się tam zatrzymać na chwilę, zanim zaczniemy ostatnie podejście na Wołowiec. Bardzo ładnie z tego miejsca prezentują się Rohacze, które górują nad Rakoniem. Ostatnie podejście na Wołowiec jest pod dużym kątem nachylenia i może doprowadzić do zadyszki, ale czego się nie robi dla pasji. Gdy staniemy na szczycie Wołowca zapomnimy o tym trudnym podejściu bo widoki zapierają dech w piersiach. Zobaczycie całe niesamowite piękno Tatr Zachodnich. Zejście z Wołowca jest tym samym szlakiem, ale nie idziemy już przez Rakoń tylko z Przełęczy pod Wołowcem odbijamy w prawo na zielony szlak i będziemy wracać przez Wyżnią Dolinę Chochołowską, do Polany Chochołowskiej.

Wyprawa zajmie nam wiele godzin, więc dobrze jest ją rozplanować, szczególnie w okresie zimowym, kiedy dzień jest krótki. Trasa ma około 24 km i szacowany czas przejścia to ponad 9 godzin, idąc normalnym marszem. Nie jest to trasa na zabranie małego dziecka, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby zabrać go tylko na Grzesia i zobaczyć czy wędrowanie w górach mu się spodoba. Cała trasa jest wymagająca. Pamiętajmy, aby zawsze w plecaku mieć latarkę czołową, na szlaku jest to rzecz niezbędna nawet w okresie letnim. W okresie zimowym przejście tego szlaku może okazać się dłuższe niż w okresie letnim.
Pamiętajmy, że Tatry to nie Beskidy. Są to wymagające góry, do których się trzeba przygotować fizycznie i zakupić odpowiedni sprzęt. Należy mieć wygodne i dobre buty, dobrą odzież, która ochroni nas przed niekorzystnymi warunkami pogodowymi. Trzeba też zadbać o wystarczającą ilość płynów i jedzenia. Szlak polecam osobom, które już znają Tatry i chcą poznawać je dalej.

Poniżej widok na Rohacze z Rakonia.

 

Widoki w drodze na Wołowiec.

 

Górski Drwal na Wołowcu.

 

Mapa wycieczki.