Śnieżnik na skitourach z odpoczynkiem w Schronisku na Hali Śnieżnickiej
- Poziom trudności: trudna ze względu na długość. Trasa w formie pętli.
- Czas trwania: ok. 6 h, dystans ok. 20 km.
- Trasa niedostępna dla wózków, a także dla małych dzieci.
- Rower – nie.
- Pies – tak.
Gdzie na skitury w Sudetach?
Gdzie najlepiej pojechać po skitourową przygodę na Dolnym Śląsku? Jakie pasmo Sudeckie wybrać?
Dla narciarzy, a więc i skitourowców kryteria wyboru miejsca są bardzo jasne i oczywiste:
- wysokość gór,
- możliwość jazdy na nartach,
- śnieg…dużo śniegu…
Takie warunki znajdą się jedynie w dwóch dolnośląskich pasmach: w Karkonoszach i w Masywie Śnieżnika. Jako że Śnieżnik jest przez nas bardzo lubiany, a dodatkowo nie jest tak licznie odwiedzany przez turystów, jak karkonoskie okolice to nasz wybór nie był trudny. Dodatkowo na Hali pod Śnieżnikiem jest schronisko, a na samym szczycie jest nowa wieża widokowa na Śnieżniku, o której już pisałam jakiś czas temu. Jest cel, jest plan, a więc czas na realizację.
Miejscem startowym naszej skitourowej wycieczki jest ukochane Międzygórze. Nie będę jeszcze raz zatrzymywała się nad urokiem tego miejsca. Do Międzygórza trzeba przyjechać koniecznie!
W Międzygórzu na ul. Śnieżnej znajduje się niewielka, ale bardzo dobrze wyposażona wypożyczalnia sprzętu skitourowego i rakiet śnieżnych. Prowadzona jest przez przemiłe i bardzo fachowe małżeństwo – polecam gorąco!!!
Samochód zostawiliśmy właśnie pod wypożyczalnią nart w Międzygórzu, na niewielkim parkingu przeznaczonym dla klientów. Uprzejmy właściciel podrzucił nas na parking górny przy rzece Wilczce i właśnie tam zaczęliśmy naszą skitourę.
Przy rzece Wilczce, tam, gdzie kończy się ul. Śnieżna, znajduje się bezpłatny parking. Z tego miejsca sprawnie startuje się na szlak czerwony prowadzący do Hali pod Śnieżnikiem. Ten szlak często określany jest jako najładniejszy szlak na Śnieżnik. Waszej ocenie pozostawiam tą kwestię.
My jednak na skitoury wybraliśmy (za radą naszego gospodarza) trasę prowadzącą leśną drogą wzdłuż rzeczki Wilczka. To bardzo dobry pomysł, ponieważ nie mieliśmy kolizji z turystami, a na trasie spotkaliśmy zaledwie dwie osoby.
Hala pod Śnieżnikiem, Schronisko na Śnieżniku
Ścieżka biegnie równolegle do szlaku czerwonego na Śnieżnik, zboczem Średniaka (1210 m n.p.m.) i pozwala na zanurzenie się w śnieżnej krainie. Otaczała nas cisza, spokój i śnieg. Chociaż dzień zapowiadał się pochmurno, co jakiś czas padał śnieg, a chmury krążyły nisko nad nami – było bardzo przyjemnie. Ta ścieżka to dobry wybór, mało jest ostrych podejść, a kamienie i korzenie zostały całkowicie zasypane. Spotkaliśmy także kozice, które na Śnieżnik przechodzą ze strony czeskiej.
Właściwie jedyną trudnością po drodze był fragment czerwonego szlaku, gdzie mijaliśmy się z turystami. Samo podejście na Hali pod Śnieżnikiem bezpośrednio do schroniska będę wspominała długo. Było ciężko. Najbardziej chyba ze względu na zamarznięty śnieg, wyślizgany dodatkowo saneczkami i jabłuszkami (a nie wolno zjeżdżać na sankach po szlakach górskich!!!).
Na odpoczynek zatrzymaliśmy się w Schronisku Na Śnieżniku. Schronisko PTTK nosi imię Zbigniewa Fastnachta, położone jest na wysokości 1218 m n.p.m., na zachodnim stoku Śnieżnika. Jest ono jednym z najstarszych górskich schronisk polskich, założone zostało w 1871 r. przez Mariannę Orańską. Pierwotnie była to budowla w stylu szwajcarskim (obecnie jest to główna część schroniska), wielokrotnie modernizowana, po wojnie została przejęta przez Orbis i nazwana Szwajcarką – tak jak schronisko położone w Rudawach Janowickich. Dopiero w latach 50. XX w. obiekt przeszedł w ręce PTTK, została nadana nazwa „Schronisko Na Śnieżniku”, a zarządzający w końcówce XX w. Zbigniew Fastnacht przeprowadził gruntowny i jeden z największych remontów. Na cześć dokonań tego dzierżawcy schronisko zostało nazwane jego imieniem. Schronisko stosunkowo nie dawno zyskało dostęp do stałego zaopatrzenia w energię elektryczną — została wybudowana na potrzeby schroniska elektrownia wodna.
O dziwo w schronisku nie było tłumów. Nie czekaliśmy wieki w kolejce po ciepłą zupę! Było bardzo przyjemnie, na zewnątrz mróz, wyszło słońce – cudowna pogoda. Odpoczęliśmy, pies się zdrzemnął, więc można ruszać w drogę.
Z Hali pod Śnieżnikiem na szczyt Śnieżnika jest ok. 1,5 km i ok. 500 m w pionie. Niby nie jest daleko, ale surowy klimat i silny wiatr utrudniają zdobycie szczytu. Tyle, że być tak blisko i nie zdobyć szczytu, to do nas to niepodobne!
Trasa była przepięknie zmrożona, drzewa białe, słońce chyliło się ku zachodowi – bajka.
Tym razem odpuściliśmy sobie wejście na wieżę, słońce już zaszło, widoków brak. Tym czasem czekało nas to, co najlepsze, czyli zjazd. To nagroda za dość długie podejście.
Zjazd ze Śnieżnika
Ze Śnieżnika zjechaliśmy najpierw do Hali pod Śnieżnikiem, po czym szlakiem łączonym żółto–czerwonym do Przełęczy Śnieżnickiej, gdzie po chwili skręciliśmy na lewo, zmieniając kolory szlaku na niebiesko-zielony. Przy kolejnym rozwidleniu szlaków, pod Żmijowcem pozostaliśmy na szlaku zielonym, którym zjechaliśmy prosto do Międzygórza. Przy mostku, w tzw. Wilczym Dole wypięliśmy narty i dalej „z buta” podeszliśmy do naszego parkingu przy wypożyczalni.
Skitoury to świetna opcja na spędzenie w górach, na szlaku całego dnia aktywnie. Niezbędna jest jedynie odpowiednia odzież – skitoury to sztuka ubierania się i rozbierania, jedzonko i ciepła herbatka i czas. Na skitoruach nie trzeba się spieszyć, trzeba cieszyć się chwilą, wycieczką i dniem.
A okolice Śnieżnika są idealne na wyprawy skitourowe, a nawet biegówki. Bardzo polecam trasy skitourowe w Masywie Śnieżnika – nie będziecie zawiedzeni!
Podsumowanie, zdjęcia i mapa
Trasygorskie.pl dziękują Basi i Wojtkowi za super ciekawy wpis, inaugurujący, być może, opisy wypraw skitourowych. Zachęcamy do obejrzenia galerii zdjęć, pod nią mapa wycieczki na Śnieżnik.