Schronisko Cyrla i Pisana Hala
- Trasa długa i dosyć trudna, do pokonania ponad 21 kilometrów, niemal 900 metrów w w górę i w dół,
- Szlak początkowo czerwony, za Pisaną Halą żółty, a na końcówce w Piwnicznej – niebieski, nie pogubcie się,
- Największą atrakcją trasy jest Zamek w Rytrze oraz schronisko Cyrla,
- Trasa prowadzi Szlakiem Partyzanckim,
- Najwyższym punktem jest Pisana Hala (1044 m n.p.m.).
Nieoczywiste fakty o Beskidzie Sądeckim
Wiele już napisałem o Beskidzie Sądeckim na stronie, więc tym razem podam Wam kilka mało znanych ciekawostek o tym paśmie górskim.
W Beskidzie Sądeckim znajdują się mofety, czyli miejsca, gdzie z ziemi wydobywa się zimny dwutlenek węgla. Największa i najbardziej imponująca mofeta w Polsce, nazwana imieniem profesora Henryka Świdzińskiego, znajduje się na pograniczu wsi Jastrzębik i Złockie.
Na polanie Niemcowa istniała kiedyś czteroklasowa szkoła podstawowa, działająca w latach 1938–1961. Jej realia zostały opisane przez Marię Kownacką w książce „Szkoła nad obłokami”. Obecnie pozostały tam jedynie kamienne fundamenty budynku. W tamtych latach była to najwyżej położona szkoła w Polsce.
Radziejowa, najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego (1266 m n.p.m.), jest wyposażona w wieżę widokową, z której roztaczają się panoramiczne widoki na okoliczne pasma górskie. Radziejowa jest także szczytem bardzo chętnie odwiedzanym.
Beskid Sądecki jest bogaty w źródła wód mineralnych, które stanowią około 20% wszystkich wód mineralnych w Polsce. Do najbardziej znanych należy woda „Zuber”, odkryta w 1914 r. przez Rudolfa Zubera. Beskid Sądecki jest regionem bogatym w źródła wód mineralnych, zwłaszcza szczaw, czyli wód wodorowęglanowych. Ich obecność jest ściśle związana z budową geologiczną.
Najbardziej znane wody mineralne w Beskidzie Sądeckim to:
- Piwniczanka — woda mineralna z Piwnicznej-Zdroju.
- Kryniczanka — wysokozmineralizowana woda pochodząca ze Zdroju Głównego w Krynicy-Zdroju.
- Zuber – jedna z najsilniej zmineralizowanych wód w Europie, dostępna w Krynicy-Zdroju. Posiada unikalny skład chemiczny, co czyni ją wyjątkową na skalę światową.
Początek szlaku do Schroniska Cyrla
Zaparkowałem niemal przy szlaku, na jednym z płatnych parkingów w Rytrze – Zazamczu. Od razu zwróciłem uwagę na to, że jestem na Szlaku Partyzanckim. Szlaki partyzanckie w Beskidzie Sądeckim powiązane są z historią działań kurierów i partyzantów w trakcie II wojny światowej. Na kilku szlakach na słupach z oznakowaniem szlaków turystycznych są dodatkowe tabliczki wskazujące, że dany szlak przemierzali także żołnierze Armii Krajowej, kurierzy polskiego państwa podziemnego w czasie II wojny światowej. Motywy partyzanckie będą się przewijały niemal na całej długości wycieczki.
Kolejna z tablic informuje, że jestem na Szlaku Baranim, który nawiązuje do jednej z tradycji tych terenów – owczarstwa. Ten szlak promuje zalety produktów owczych, m.in. mleka, serów czy jagnięcego mięsa. Można ich próbować w wybranych schroniskach czy okolicznych restauracjach.
Ruiny Zamku w Rytrze
Mnie jednak nieco bardziej niż produkty owcze interesowały pobliskie ruiny zamku w Rytrze. Istotne jest, że aby do nich dotrzeć, należy na chwilę opuścić czerwony szlak.
Zamek stoi na wzgórzu o wysokości 463 m n.p.m. i pięknie góruje nad okolicą. Powstał prawdopodobnie w XIV w, nie wiadomo kto był jego budowniczym, teorii jest kilka.
Jedna z legend mówi, że w podziemiach zamku ukryto złoto, a jego historia wiąże się z kasztelanem sądeckim Piotrem Wydżgą. Zmuszał on podobno okoliczną ludność do niewolniczej pracy przy wydobywaniu złota ze skał, a potem, zamiast wynagrodzić, to karał ich śmiercią. Jest także legenda o Bojomirze, który w jednym ze schwytanych jeńców krzyżackich rozpoznał swojego syna (a ściślej: rozpoznał go oswojony niedźwiadek), zamek ma także „dyżurną” zjawę (które ruiny nie mają swojego upiora?), opisaną w powieści Marii Kownackiej: „Rogaś z Doliny Roztoki”.
Warto tu przyjść, aby podziwiać dobrze zachowane mury obronne i basztę. Polecam Wam to, jako obowiązkowy punkt wycieczki.
Schronisko Cyrla
Szlak pomiędzy zamkiem a Schroniskiem Cyrla jest dosyć stromy, tu trzeba pokonać większość podejścia całej tej pętli. Przeszedłem przez Kretówki (716 m n.p.m.) i po nieco ponad godzinie dotarłem do Schroniska Cyrla. To relatywnie nowe schronisko (ściślej: Chata Górska Cyrla), powstało w 1999 r. Chata Cyryla oferuje 35 miejsc noclegowych, ma dobrą kuchnię, miłą obsługę. Obok schroniska jest miejsce na ognisko i pole namiotowe. Nie siedziałem tam długo, ale miałem bardzo pozytywne odczucia. Jest tu górski charakter i klimat, ale idzie to w parze z dobrym (można nawet korporacyjnie rzec: profesjonalnym) traktowaniem turystów.
Pisana Hala
Za schroniskiem szlak jest zalesiony, niemniej od czasu do czasu odsłania piękne widoki. Po drodze napotkałem pięknie utrzymany pomnik ku czci Mieczysława Rembiasza „Orlika”, który poległ tu w walce z komunistami w 1949 roku. Widać, że ktoś dba o to miejsce, jest przyozdobione biało – czerwoną szarfą. W końcu doszedłem do Pisanej Hali (1044 m n.p.m.) – jest to niezbyt wybitny szczyt na zarastającej polanie grzbietowej w Paśmie Jaworzyny Krynickiej. Nazwa szczytu i hali pochodzi od „spisywania” – góralskiego określenia pomiarów geodezyjnych terenu. Niedaleko Pisanej Hali znajduje się pomnik na miejscu śmierci żołnierza Armii Krajowej, Adama Kondolewicza, ps. „Błysk”, który zginął tu podczas obławy, zorganizowanej przez Niemców.
Za Halą Pisaną rozpocząłem zejście do Piwnicznej-Zdroju, delektując się pięknym, zimowym zachodem słońca. Samo przejście z Piwnicznej do Rytra nie jest specjalnie atrakcyjne – trzeba pokonać spory kawałek asfaltem. Przydała się czołówka, nie ma tu chodnika.
Pełen wrażeń doszedłem w końcu do miejsca, gdzie zostawiłem samochód. Warto przejść tę trasę – jest na niej wiele atrakcji, ciekawych miejsc i pamiątek historycznych. Serdecznie polecam.