Wycieczka na Biesak (381 m n.p.m.) i Pierścienicę (367 m n.p.m.)
Górach Świętokrzyskich.
W skrócie:
- Trasa bardzo łatwa, to taki zalesiony, nieco pagórkowaty las.
- Wszyscy, którzy mają chociaż odrobinę kondycji pokonają tę trasę, razem ma ona – w zależności od wybranego wariantu od ok. 6 do 10 kilometrów długości, wzniesienia są minimalne.
- Trasa niemal całkowicie zalesiona, wiedzie przez Leśny Kompleks Promocyjny „Puszcza Świętokrzyska”.
- Po drodze, przed samą Pierścienicą, jest duży parking przy Alei na Stadion. Ja rozpocząłem wycieczkę z okolic ulicy Ściennego, nr. 140.
Polecam krótki film, a następnie nieco szerszy opis, zdjęcia i mapę.
Wstęp, parking i początek szlaku.
Biesak i Pierścienica znajdują się w Paśmie Posłowickim Gór Świętokrzyskich i z pewnością nie należą do często odwiedzanych i popularnych szlaków, jak np. Łysica. Mają one jednak swój urok i warto je odwiedzić. Polecam, aby połączyć tę wycieczkę z pobliskim Telegrafem. Wtedy możecie zaparkować przy ulicy Wojska Polskiego, pójść na Telegraf, a potem na Biesak i Pierścienicę. Jeśli jednak chcecie zdobyć tylko te dwa szczyty i być może jeszcze pobliski Słowik, to zaparkujcie bądź w okolicach ulicy Ściegiennego 140 w Kielcach, lub – jeszcze bliżej – na parkingu przy Alei na Stadion. Z tego parkingu już „rzut beretem” na Pierścienicę. Blisko niego znajduje się restauracja, a na samym parkingu wiaty, stoły i ławy dla turystów.
Kilka zdjęć poniżej.
Pierścienica i Biesak – szczyty.
Z Pierścienicy roztacza się całkiem ładny widok na Kielce. Podobno była tam kiedyś skocznia narciarska, na której odbywały się regularne treningi skoczków, niemniej nie dbano o nią i w 2006 roku została wyburzona. Z Pierścienicy w zimie można także zjechać na nartach, jest tu stok. Są tu trasy rowerowe, jest więc ciekawie. Z Pierścienicy niedaleko jest na Biesak, po drodze – idąc cały czas niebieskim szlakiem – mijamy urokliwą kapliczkę, a następnie dochodzimy do odsłoniętego miejsca, z którego rozpoczyna się jedyne na tym szlaku nieco ostrzejsze, ale przyjemne, kilkusetmetrowe podejście. Na szczycie Biesaka nie ma nic, oprócz skromnej tabliczki. Warto jednak uświadomić sobie, że jesteśmy na terenie rezerwatu Biesak – Białogon, gdzie spoczywają kilkusetletnie skały i jest także martwe jeziorko, którego jednak ja nie zlokalizowałem. Wiem za to, że w zimie lub w okresie, gdy drzewa stracą liście z Biesaka można podziwiać inne niskie szczyty, których próżno szukać na oficjalnych mapach turystycznych.
Kilka zdjęć z tego odcinka poniżej.
Podsumowanie i mapa.
Nie żałowałem tej niedzieli, spędzonej w Górach Świętokrzyskich. Himalaje to to nie są, ale oferują przyjemne, spacerowe szlaki i rozsądną ilość atrakcji. Polecam przejść się na Biesak i Pierścienicę, można nieco przedłużyć tą trasę na pobliski Słowik. Ja jednak wróciłem tą samą drogą, mapa poniżej.