Klimczok ze Szczyrku

Beskid Śląski

Punkt startowy: Szczyrk Kosajonka

Poziom trudności

Łatwa

Długość trwania

do 2h

Wózek dziecięcy

Tak

Pies

Tak

Rower

Tak

Data wpisu

08/01/2022

Opis

Krótka wycieczka Klimczok (1117 m n.p.m.) w Beskidzie Śląskim.

W skrócie:

  1. Start: Szczyrk Kosajonka – szukajcie miejsca parkingowego w pobliżu Sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski „Na Górce”. Szlak niebieski, na samym końcu (przy Siodle pod Klimczokiem) zmienia się na czarny.
  2. Trasa łatwa, do przejścia z dziećmi. Można zabrać psa, można wyjechać rowerem.
  3. Na szczycie jest Schronisko, można zrobić w drodze powrotnej małą pętlę szlakiem zielonym – szczegóły na mapie pod opisem.
  4. Trasa dobrze oznakowana, z pięknymi widokami m.in. na pobliskie Skrzyczne.

Opis pełny, szczegóły trasy, zdjęcia. 

Wycieczkę na Klimczok ze Szczyrku można rozpocząć z samego centrum, jednak aby uniknąć drogi asfaltowej (ulica Wrzosowa i Podmagura) lepiej podjechać jak najwyżej, w stronę Sanktuarium i znaleźć tam miejsce parkingowe. Mi udało się to w ładną, słoneczną sobotę, w samym środku ferii. Tym samym po chwili wchodzimy od razu na szlak, który jest po prostu łatwy i przyjemny. Co chwila możemy podziwiać piękną panoramę Beskidu Śląskiego, przede wszystkim pobliskie Skrzyczne. Kilka zdjęć z tej części szlaku poniżej. 

Po mniej więcej godzinie drogi dochodzimy do szlakowskazu, który kieruje nas na szlak czarny – właśnie na Klimczok. W odwrotnym kierunku widać już Schronisko na Klimczoku. Jest ono dosyć duże, a przy nim znajdują się różne atrakcje dla dzieci. Zerknijcie sami na poniższe zdjęcia.

Legenda o Klimczoku.

Ze szczytem wiąże się legenda, która mówi o pochodzącym ze szlachetnego rodu synu Klimczoku (dawniej Klimczaku), który jak to „idealny” zbójnik bogatym zabierał a biednym dawał.
W jednych wersjach legendy pchała go do tego złość na bielskiego, zamkowego pana i stosowany przez niego ucisk poddanych, w innych wzajemna, a trudna do zrealizowania miłość do mieszkającej na zamku księżniczki Klementynki. Harnaś miał się ukrywać w mierzącej sobie 26 m jaskini na zachodnich zboczach Klimczoka, w XIX w. nazwanego tak zresztą na jego cześć.
Opowieści o Klimczoku powstały przypuszczalnie na kanwie historii trzech XVII-wiecznych rozbójników noszących to samo nazwisko, których postępowanie z utrwaloną przez legendę zacnością Klimczoka miało zgoła nic wspólnego. Mateusz i Wojciech Klimczakowie łupili bowiem kogo, co i gdzie się dało, także księży i kościoły czym wzbudzali oburzenie nie tylko wśród władz, ale i prostego ludu. W „nagrodę” za swoje czyny zostali powieszeni za żebro na haku.
Inny Klimczak – Jan hulał po górach ile dusza zapragnie biorąc od innych… szczególnie dla siebie. Ale że podczas wojny ze Szwedami odznaczył się bohaterstwem, król Jan Kazimierz ratując mu głowę za wcześniejsze przewinienia, jego i jego kompanów ułaskawił.

Ja postanowiłem nieco wydłużyć zejście i od Schroniska odszedłem zielonym szlakiem, wracając po kilkunastu minutach do niebieskiego. Cały czas towarzyszyły mi przy tym piękne widoki i pogoda, tak jak na zdjęciach poniżej.

Alternatywne szlaki na Klimczok.

Klimczok można zdobyć na kilka sposóbów, np. od Bielska Białej – przez Szyndzielnię czy Błatnią lub z Brennej, gdzie można zacząć wycieczkę dokładnie tak, jak na Kotarz, ale przy Chacie Wuja Toma trzeba pójść w przeciwnym do Kotarza kierunku.

Mapa wycieczki, którą serdecznie polecam zwłaszcza w krótkie, zimowe dni, poniżej.