Śnieżnik z Kletna

Masyw Śnieżnika

Punkt startowy: Kletno

Poziom trudności

Średnia

Długość trwania

4-6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Tak

Rower

Nie

Data wpisu

06/05/2021

Opis

Szlak na Śnieżnik z Kletna.

Na najwyższy szczyt Masywu Śnieżnika, Śnieżnik (1425 m n.p.m. – niektóre źródła podają 1426 m n.p.m.) wybraliśmy się w maju 2021 roku szlakiem z Kletna.

W skrócie:

  1. Start: wieś Kletno, jest dostępny parking strzeżony płatny wg cennika przeznaczony głownie dla odwiedzających atrakcję jaką jest Jaskinia Niedźwiedzia. Parking jest dosyć duży, oddalony o ok 15 minut marszu od Jaskini.
  2. Trasa tam i z powrotem.
  3. Długość trasy; 4 godziny (2,5 h wejście, 1,5 h – zejście), należy iść szlakiem żółtym do schroniska, potem – zielonym. Szliśmy szybko, ze względu na zimno – zwłaszcza na górze temperatura odczuwalna była mocno poniżej zera stopni. Mapa turystyczna pokazuje 3,5 h pod górę, ale według mnie można podejść szybciej.
  4. Nie ma raczej możliwości wjazdu na rowerze – przynajmniej tą trasą, ze względu na jedno dosyć strome i długie podejście. Z wózkiem nie da się podejść, z dzieckiem w wieku wczesno-szkolnym można spróbować, widziałem sporo takich dzieci idących z rodzicami.
  5. W zimie polecam wziąć raczki. Można pójść z psem.
  6. Bardzo dużo atrakcji po drodze, szlak mocno zatłoczony, pomimo zimowych warunków.

Jaskinia Niedźwiedzia w Kletnie, tablice informacyjne, Schronisko na Śnieżniku

Na położony w Sudetach Śnieżnik trasy prowadzą z kilku różnych kierunków. Mamy dostępny czerwony szlak na Śnieżnik z Międzygórza (najpiękniejszy szlak na Śnieżnik).  Szlak niebieski na Śnieżnik prowadzi z małej miejscowości Kamienica. Można dojść na szczyt Śnieżnik zielonym szlakiem przez Trójmorski Wierch i Przełęcz Puchacza. Na pewno jest w czym wybierać, bo szlaki są zróżnicowane, a mi osobiście trudno jest rozsądzić, który szlak można potraktować jako „najtrudniejszy szlak na Śnieżnik”, czy też „najłatwiejszy szlak na Śnieżnik” (chociaż ten z Kletna jest tak oznaczany).

Pierwszą atrakcją po drodze na Śnieżnik jest Jaskinia Niedźwiedzia, nie chcę się zbytnio rozpisywać na jej temat, ponieważ nie wszedłem do niej (co uważam za błąd).
Napiszę tylko, że to jedna z najdłuższych jaskiń w Polsce, długość sal i korytarzy wynosi ok. 5 kilometrów, a jej głębokość to ponad 100 metrów. Można tam podziwiać to, co wyrzeźbiła przez setki lat spływająca woda, można także natknąć się na szczątki (kości) zwierząt z epoki lodowcowej.
Z informacji praktycznych – obok jaskini jest plac zabaw, wstęp do jaskini jest płatny.  Na stronie internetowej jest cennik wejść do obiektu Jaskinia Niedźwiedzia. Bilety lepiej zamawiać wcześniej on-line, fotografowanie i filmowanie są dodatkowo płatne.

Mnie zainteresowało jednak co innego. Otóż przychodząc w okolice Jaskini w pierwszej połowie ciepłej nocy między 15 sierpnia a 30 października można zaobserwować tzw. rojenie nietoperzy. Rojenie pełni funkcję godową, ale nie tylko. Nietoperze ścigają się nawzajem, wykonują loty pokazowe i wydają głośne dźwięki. Pewnie więc wygląda to trochę jak latem pod dyskoteką w nadmorskiej miejscowości, ale w wykonaniu nietoperzy. Podobno zlatują się tu rzadkie gatunki nietoperzy, zwykle niespotykane. Trzeba zachowywać się cicho i nie przeszkadzać. Ja na pewno będę chciał to kiedyś zobaczyć.

Po drodze na szlak, jeszcze przed Jaskinią Niedźwiedzią minęliśmy małą kaplicę Świętego Bernarda, a nieco dalej fontannę Marianny Orańskiej. Ciekawostki o tej królewnie opisywałem szerzej w opisie wycieczki na Kłodzką Górę, więc tu jedynie zaznaczam, że to kolejny ślad „Dobrej Pani” na naszej drodze.

Na szlaku znajdziemy liczne tablice informacyjne, ufundowane i utrzymywane przez Nadleśnictwo Lądek Zdrój i Śnieżnicki Park Krajobrazowy. Z pierwszej z nich wynika, że skały wapienne u podłoża doliny Kleśnicy powstały ok 1 miliarda lat temu. Nie miliona tylko MILIARDA – dla mnie to lekki kosmos. Wnętrza miejscowych jaskiń mają bogatą szatę naciekową, którą najczęściej spotykamy na wyżynie Kras w Słowenii, stąd nazwa: zjawiska krasowe. Z innych ciekawych rzeczy, w tym rejonie funkcjonowała przez kilkadziesiąt lat XX wieku kopalnia uranu, niemniej cały wydobyty materiał był wywożony do ZSRR.

Na tablicach informacyjnych jest także wiele innych informacji np. o roślinności występującej na tych terenach, charakterystyce podłoża (łupki, gnejsy), czy występujących tu zwierzętach.

Mniej więcej po 1,5 godzinie drogi dotarliśmy do Schroniska PTTK na Śnieżniku, w pandemii zamkniętego. Schroniskiem i jego otoczeniem byłem nieco rozczarowany z dwóch powodów. Po pierwsze, nawet w czasach pandemii schroniska serwowały dania na wynos i to bez wyjątku. Chodziłem po wielu szlakach i wszędzie, gdzie było schronisko na gorącą herbatę czy zupę mogłem liczyć. Tylko w roku 2021 byłem w Schroniskach: na Ornaku, na Polanie Chochołowskiej, Szyndzielni, Błatniej, Przechybie – wszędzie dbano o turystów. Obsługa Schroniska na Śnieżniku tej potrzeby nie dostrzegła. Po drugie – obok Schroniska jest taka chatka, w której można schronić się przed zimnem. Niestety turyści zrobili sobie z niej śmietnik, przez co chatka zamiast zapraszać, to odstraszała – wyglądem i zapachami. Ja tego nie rozumiem, jak można zaśmiecać szlaki, zamiast wziąć śmieci ze sobą na dół lub skorzystać ze śmietników, które były dostępne obok schroniska. Przy Schronisku można podbić pieczątkę jeżeli zbierać do książeczki Korona Gór Polski.

Od Schroniska na Śnieżniku na szczyt jest ok 40 minut marszu, już w terenie w dużej mierze odsłoniętym. Na górze klimat arktyczny i żadnych widoków, cóż, szkoda, ale nie tym razem.
Wracając braliśmy pod uwagę ładniejszą widokowo trasę na Przełęcz Puchaczówkę, ale jednak wróciliśmy tą samą drogą. Wszystkim nam spieszyło się nieco do domów, a mamy do nich kilkaset kilometrów.
Wyprawę na Śnieżnik oceniam pozytywnie, ze względu na wiele atrakcji po drodze. Myślę jednak, że to dosyć „skomercjalizowany” szlak, wielu turystów w jeansach i sportowych butach (nie mylić z górskimi), nie odpowiadających nawet na zwyczajowe pozdrowienia na trasie.

Na Śnieżnik lepiej wobec tego pójść w tygodniu, a nie w weekend – co polecam.
Kilka zdjęć i mapa poniżej.