Czerwone Wierchy i Kasprowy Wierch – czerwonym szlakiem
Trasa: Kiry – Ciemniak – Małołączniak – Kopa Kondracka – Suchy Wierch Kondracki – Kasprowy Wierch – Kuźnice, najważniejsze informacje.
- Poziom trudności: trudna trasa.
- Czas trwania: ok 10h, dystans ok 20 km
- Trasa niedostępna dla wózków.
- Rower – nie.
- Pies – nie.
Informacje praktyczne i opis szlaku.
Pamiętajcie – do Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) potrzebne są bilety, na kolejkę z Kasprowego – także bilety (bez zakupionego wcześniej biletu zjazd możliwy jest tylko w przypadku wolnych miejsc). Samochód zostawiamy na parkingu w Kirach (30 PLN za cały dzień postoju). Zaczynamy wędrówkę z Doliny Kościeliskiej. W kasie TPN kupujemy bilety wstępu do Parku.
Piękna, widokowo wspaniała, wyczerpująca podejściami, dla ultra wędrowców. Tak opisałabym tę trasę.
Czerwone Wierchy to masyw górski w głównym grzbiecie Tatr Zachodnich, biegnie wzdłuż granicy Polsko – Słowackiej. Na masyw ten składają się cztery dwutysięczniki rozdzielone trzema przełęczami. Masyw ten zbudowany jest przede wszystkim z dolomitów i granitów. W masywie Czerwonych Wierchów znajduje się wiele jaskiń, m.in.: Harda, Miętusia, Śnieżna.
Kropką nad przysłowiowym i tej wyprawy jest dojście do Kasprowego Wierchu, który nie zalicza się do Czerwonych Wierchów, a jest ich naturalnym uzupełnieniem.
Trasa oferuje zejście w kilku miejscach, także jest szansa na znaczne skrócenie wędrówki.
Trasa Czerwonych Wierchów jest stosunkowo nietrudna, natomiast osoby z lękiem wysokości będą miały problemy z przestrzenią kilkusetmetrowych urwisk, a także skalnych podejść i zwężeń szlaku.
Przejście zajęło nam 7 h, tylko dzięki temu, że zejście z Kasprowego Wierchu odbyło się kolejką linową. Nasz dystans wyniósł 15 km.
Idziemy szeroką drogą — zielony szlakiem — prosto, do rozwidlenia, gdzie wybieramy szlak czerwono-czarny. Ten odcinek w pogodny dzień wyda nam się tłoczny, wyżej jest trochę mniej ludzi, ale cała trasa raczej nie jest dla samotników. Gdy dojdziemy do kolejnego rozejścia się szlaków, nie przechodząc przez mostek, skręcamy w lewo, wybierając szlak czerwony. Jest ostro pod górę.
Do Ciemniaka (2096 m n.p.m.) szlak cały czas pnie się nieustępliwie. Przy tym podejściu nabieramy wysokości – to ok. 1200 m na plusie. Chwila wytchnienia przy Piecu (formacja skalna), kilka fotek i wracamy na szlak.
Piękne widoki są, zdaje się, zapłatą za cały trud włożony w podejście. Tu skałki, tam drewniane schodki, aby ominąć błotko, gdzieniegdzie podcięcie urwiskiem, a na to wszystko rycerz Giewont w oddali.
Gdy już widzimy Ciemniak i wydaje się, że jest na wyciągnięcie ręki – trzeba ostudzić radość, jeszcze trochę czasu i męczącej wspinaczki do szczytu.
Po kilkudziesięciu minutach wyczerpującego marszu — mamy Ciemniak, a przede wszystkim rozległe widoki na całe Tatry Zachodnie. Czas na najwyższy szczyt wierchów – Krzesanicę (2122 m n. p. m), z lewej strony stromizny, z prawej sielskie łąki. Na szczycie kamienne stosiki na szczęście, na dobrą drogę układane przez turystów.
Dalej, czerwonym szlakiem idziemy przez Litworową Przełęcz (2037 m) i Małołączniak (2096 m, wcześniej Czerwony Wierch), który swoją lekko dziwną nazwę zawdzięcza widzianej doskonale ze szczytu Dolinie Małej Łąki. Piękna panorama nie opuszcza nas nawet na chwilę, a Giewont cały czas widoczny na horyzoncie.
Dlaczego wierchy są czerwone? Sit Skucina – wysokogórska roślina, która gdy przekwita, wybarwia się na czerwono, oto cała tajemnica. Dla tej czerwieni naprawdę warto wybrać to przejście jesienią.
Następna jest Kopa Kondracka (2005 mn.p.m.) – kolejny z wierchów, wypasany do samego nastania TPN, dużo zniszczeń zawdzięcza niestety i góralom i owcom. Obecnie ponownie stopniowo zarasta kosodrzewiną.
Idziemy nietrudnym szlakiem graniowym, przez Suche Czuby Kondrackie na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m). Na szczycie znajduje się obserwatorium meteorologiczne, mamy kilka ławek, a przede wszystkim piękną panoramę okolicy. Z tego miejsca widać nie tylko Tatry Zachodnie, ale i Tatry Wysokie.
Trasa przez Czerwone Wierchy na Kasprowy nie jest eksponowana, jest bardzo widokowa, trudna przez męczące i długie podejście na Ciemniak – pierwszy z pięciu szczytów tej wycieczki.
Czy było łatwo – nie bardzo, ale czy warto – absolutnie! To jest trasa fantastycznych widoków, pięknych i rozległych panoram, ogromnych przestrzeni.
Trasa dla wytrwałych. Trzeba mieć kanapki, termos z herbatą, a nawet kawka i czekolada wskazana. Nam na ratunek przyszła kolejka do Kuźnic, a potem transport łączony przez Zakopane na parking w Kirach po auto.
Zdjęcia i mapa.
Początek szlaku – Ciemniak w oddali.
Urwisko przy Ciemniaku.
Droga z Ciemniaka na Krzesanicę.
Widok na grań, słupek graniczny.
Widoki na Tatry Słowackie.
Dzwonnica na Kasprowym Wierchu.
Mapa wycieczki i podziękowania.
Redakcja trasygorskie.pl dziękuję Basi Grzelczak za kolejny wspaniały wpis.