Dalimila i Schronisko Paprsek

Góry Bialskie

Punkt startowy: Bielice, parking obok Leśniczówki

Poziom trudności

Łatwa

Długość trwania

ponad 6h

Wózek dziecięcy

Tak

Pies

Tak

Rower

Tak

Data wpisu

04/06/2022

Opis

Wycieczka na wieżę widokową Dalimila i do Schroniska Paprsek, przebiegająca przez trzy pasma górskie: Góry Bialskie, Złote i Rychlebské.

W skrócie:

  1. Trasa wycieczki prowadzi uroczą doliną Białej Lądeckiej pomiędzy Górami Bialskimi i Złotymi w Polsce, a następnie po przekroczeniu granicy w Górach Rychlebskich w Czechach.
  2. Trasa średnia, bez wymagających podejść. Do przejścia niecałe 19,5 km, suma podejść około 520 m. Szczegóły na mapie na końcu opisu.
  3. Trasa idealna dla rowerzystów, rodzin z dziećmi, narciarzy biegowych.
  4. Największymi atrakcjami są przyroda doliny Białej Lądeckiej, schronisko Paprsek oraz wieża widokowa Dalimila.

Opis pełny, Dolina Białej Lądeckiej

W czerwcowy niedzielny pogodny poranek parkuję auto na małym parkingu praktycznie na końcu wsi Bielice koło Leśniczówki (740 m n.p.m.). Bielice są najdalej na wschód wysuniętą wsią w Kotlinie Kłodzkiej, przepięknie położoną w dolinie górnej Białej Lądeckiej, która rozgranicza Góry Bialskie od Gór Złotych. W Bielicach urodził się Michael Klahr, wybitny rzeźbiarz barokowy, którego dzieła możemy odnaleźć w kilkunastu kościołach na Ziemi Kłodzkiej a najbardziej znanym jego dziełem jest Pomnik Trójcy Świętej na rynku w Lądku Zdroju.

Znajduję wolne miejsce na parkingu, tylko dlatego że przyjechałem wcześnie rano, parking zwykle jest zastawiony samochodami. Można stąd pójść w Góry Bialskie: żółtym szlakiem na wieżę widokową na Czernicy, zielonym na Rudawiec (w Koronie Gór Polskich, chociaż wcale nie jest najwyższy w Górach Bialskich). Miłośnicy szlaków granicznych wybiorą się albo w kierunku południowym do Przełęczy Trzech Granic – miejsca styku historycznych granic trzech krain: Śląska, Moraw i Ziemi Kłodzkiej albo w kierunku północnym na Kowadło (w Koronie Gór Polskich) i dalej na Pośrednią w Górach Złotych.

Ja wybieram jeszcze inny wariant – szlak niebieski prowadzący w górę Białej Lądeckiej w kierunku czeskiej Górskiej Chaty Paprsek. Szlak jest jednocześnie znakowanym szlakiem narciarskim i rowerowym. Ze strony internetowej Stronia Śląskiego można pobrać ślady GPX szlaków narciarstwa biegowego i wycieczek rowerowych. Po około 200 metrach odchodzi w lewo zielony szlak na Kowadło. Po kolejnych 400 metrach mijam rozwidlenie na Czernicę – żółty szlak w prawo. Za chwilę dochodzę do parkingu dla narciarzy biegowych i zbiornika retencyjnego. W tym miejscu jest tablica informacyjna poświęcona Nowej Bieli, przysiółkowi Bielic, który nie został zamieszkały po wysiedleniu stąd Niemców w roku 1945. Wędrówka w górę doliny jest bardzo przyjemna. Otaczające dolinę lasy to głownie świerki z domieszką modrzewi, buków i jaworów tworzących las regla dolnego.

Poniżej na zdjęciu Biała Lądecka, jej cieki źródliskowe tworzą dwa strumienie spływające ze stoku Postawnej: Biały Spław i Długi Spław.

Złota lądecka w Górach Złotych

W dniu mojej wędrówki dają sporo cienia pożądanego w upalny dzień. Dochodzę do miejsca oznaczonego, jako Długi Spław (990 m n.p.m.). Mam już za sobą 6 km, szlak niebieski odchodzi od potoku w górę w kierunku granicy. W tym miejscu ambitne rodziny z wózkami oraz mniej doświadczeni rowerzyści powinni wybrać opcję oznakowaną, jako szlak narciarski w kierunku na Siodło pod Rudawcem, który doprowadzi do wygodnego szlaku granicznego przez Dział do Górskiej Chaty Paprsek. Po 500 m jestem już na granicy na łagodnym wypłaszczeniu oznaczonym, jako Pod Działem (1031 m n.p.m.), najwyżej położonym punktem dzisiejszej wędrówki. Po przekroczeniu granicy znacząco wzrasta liczba turystów oraz szlakowskazów dla różnych form aktywności.

Schronisko Paprsek

Docieram do Schroniska Paprsek, które jest częścią Górskiego Obszaru Paprsek: dwa budynki schroniska, wyciąg i stok narciarski, trzy restauracje, kaplica św. Krzysztofa, wieża Dalimila, zimą snowpark. Paprsek to ładne, drewniane schronisko, które zachowało oryginalny wygląd z 1932 roku. Miejsce z uwagi na możliwy dojazd samochodem jest polecane szczególnie dla rodzin z małymi dziećmi i dla osób starszych. Mnie niedzielny tłum specjalnie nie przeszkadza, cieszę się, że dotarłem do miejsca, w którym spotykają się trzy pasma górskie: Hrubé Jeseník, Rychlebské hory i Králické Sněžník. W schronisku zamawiam borůvkové knedlíky, które przypominają nasze pampuchy a ich wyśmienity smak od razu przywołuje wspomnienie kultowych naleśników z jagodami z Chatki Górzystów na Hali Izerskiej. Degustacja nie może się odbyć bez kofoli z kija, jest niepowtarzalna i bardziej mi smakuje od wersji butelkowej. Po przyjęciu tak dużej dawki cukru pora spalić kalorie. Opuszczam schronisko i zielonym szlakiem energetycznie podążam w kierunku widocznej już spod schroniska wieży widokowej Dalimila.

Każdy, kto oglądał zdjęcia archiwalne kamiennej wieży na Śnieżniku od razu rozpozna jej wierną replikę w Dalimili. Dlaczego ta kamienna ślicznotka została zbudowana tutaj właśnie na górze Vetrów (918 m) a na Śnieżniku mamy wieżę przypominającą urządzenie kuchenne? Moje zdziwienie jest jeszcze większe, kiedy wchodzę do środka wieży, jej wnętrze, spiralne schody też zostały zbudowane zgodnie z pierwotnym wyglądem. Widoki z tarasu wieży są doskonałe, rozpoznaję Góry Rychlebskie, dostrzegam wieżę telewizyjną na Pradziadzie w paśmie górskim Wysokiego Jesionika, nową wieżę – blender na Śnieżniku, Stare Mesto pod Śnieżnikiem. Zwiedzając wnętrza wieży wreszcie dowiaduję się skąd jej nietypowa nazwa. Budowa wieży to prywatna inicjatywa przedsiębiorcy Dalimila Miki, właściciela schroniska Paprsek. W chacie pod wieżą jest bufet, w którym kupuję magnesy z wizerunkiem wieży oraz malinowkę, drugi kultowy czeski napój – gazowaną lemoniadę o smaku malinowym. Można ją spotkać, podawaną z nalewaka, w wielu gospodach, piwiarniach i restauracjach. Dla mnie to powrót do smaku z dzieciństwa, kilkukrotnie rodzinne wakacje spędzaliśmy w Czechach, gdzie mój tato pracował na kontrakcie. Bardzo udana wycieczka, ale muszę już wracać tą samą drogą do samochodu pozostawionego na parkingu. Czuję ogromną satysfakcję i podejmuję postanowienie, że muszę tutaj jeszcze wrócić, najchętniej w scenerii zimowej.

Podsumowanie, podziękowania i mapa

Redakcja trasygorskie.pl dziękuje Krzysztofowi Sobierajowi za zjawiskowo piękny wpis. Krzysztof wspiera poprzez te wpisy inicjatywę charytatywną, pomaga osobie niepełnosprawnej. Po przeczytaniu tego wpisu nie da się chyba nie wybrać w proponowaną trasę…

Tradycyjnie dodajemy mapę wycieczki.