Lachów Groń z Koszarawy

Beskid Żywiecki

Punkt startowy: Koszarawa, darmowy parking przy sklepie, współrzędne: (49.6423697N, 19.3986475E)

Poziom trudności

Łatwa

Długość trwania

2-4h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Tak

Rower

Tak

Data wpisu

19/10/2024

Opis

Lachów Groń z Koszarawy

  1. Trasa krótka i łatwa, do przejścia nieco ponad 7 kilometrów, 430 metrów w górę i w dół,
  2. Lachów Groń to szczyt Pasma Przedbabiogórskiego, należący do Beskidu Żywieckiego,
  3. Na szlaku napotkamy “Przystań turystyczną”, istną szkołę przetrwania,
  4. Szczyt góry oferuje przepiękną panoramę oraz…towarzystwo Henryka Sienkiewicza.

Wieś Koszarawa

Na Lachów Groń prowadzi żółty szlak z Koszarawy. Koszarawa to wieś w powiecie żywieckim, leżąca nad rzeką o tej samej nazwie. Szukając pochodzenia nazwy wsi, natrafiłam na dwa źródła. Jedno podaje, że nazwa pochodzi od słowa koszar, co oznacza przenośną zagrodę dla owiec. Drugie źródło nazwę Koszarawa tłumaczy płynącą obok rzeką. Sławny wójt i dziejopisarz żywiecki, Andrzej Komoniecki, napisał: “Ta rzeka stąd nazwana jest Koszarową, iż ona początek swój bierze i źródłem wpada skosem od Orawy, jakoby z kosza orawskiego”. W okresie międzywojennym górale zamieszkujący wieś, poszukując dodatkowego źródła dochodu, zajęli się produkcją drewnianych zabawek. Zapotrzebowanie na znane “klepoki” musiało być duże, gdyż w 1912r. wyrobem zabawek we wsi trudniło się aż 1200 osób. Do dnia dzisiejszego w Koszarawie zachowały się piękne, drewniane chaty, niektóre kolorowo pomalowane.

Przystań turystyczna – szkoła przetrwania

I właśnie na wysokości jednej z kolorowych chatek znajduje się wejście na żółty szlak. Droga od początku umiarkowanie pnie się w górę. Częściowo prowadzi przez las, a momentami przez niewielkie polany. Mniej więcej w połowie trasy na szczyt natrafiłam na starą chatę. Na jednej ze ścian domu widnieje napis: “Przystań turystyczna – szkoła przetrwania”. Obok było miejsce do rozpalenia ogniska, ławki oraz studnia. Po wejściu do środka okazało się, że to świetnie wyposażony schron, który pozwala przetrwać w górach kilka dni, a nawet dłużej. Znalazłam tam podstawowe narzędzia, piec, prycze, stół, świeczki, apteczkę i wiele innych przydatnych rzeczy. Były nawet butle z wodą. Byłam zachwycona tym miejscem. Jeszcze nie spotkałam na szlaku tak dobrze zorganizowanego schronu. Najbardziej jednak podobał mi się napis widniejący nad apteczką: “Zostaw to miejsce w lepszym stanie niż go zastałeś”. Piękna inicjatywa!

Panorama ze szczytu Lachów Groń

Z zachwytem na twarzy ruszyłam w dalszą drogę. W górach już jesień w pełnym rozkwicie, a w słoneczny dzień to prawdziwa uczta dla oczu. I tak podczas wędrówki towarzyszyła mi myśl, że jak po drodze jest tak pięknie, to co dopiero będzie na szczycie? I nie myliłam się. Panorama zapiera dech w piersi. Widać Babią Górę, Pilsko, Romankę, Rysiankę, Halę Lipowską, Jałowiec a także Wielki Chocz. Lachów Groń zwany jest także Bucioryszem – to mniej znana nazwa, nadana przez miejscowych mieszkańców dawno temu, pewnie dlatego, że do chodzenia po szczycie i w jego okolicach trzeba było porządnych butów. Szczyt Buciorysza znajduje się na Hali Janoszkowej, na której kiedyś górale wypasali owce. Obecnie znajduje się tu stół i ławka. Jest też miejsce, gdzie można rozpalić ognisko. I w końcu jest też on, Henryk Sienkiewicz, a dokładniej płaskorzeźba z jego podobizną i napisem: “Henryk tu był 1902r.” Hm… czy był naprawdę, trudno stwierdzić, nie natrafiłam na taką informację, ale też wcale nie potrzebuję jej potwierdzenia.

Wycieczkę na Lachów Groń szczerze polecam. Jest ciekawa, widokowa i niewymagająca. A jak lubicie jagody, to już koniecznie musicie pójść. W sezonie są ich tu całe połacie.