Koskowa Góra z Makowa Podhalańskiego

Beskid Makowski

Punkt startowy: Maków Podhalański, Osiedle Tysiąclecia, ulica Moniuszki

Poziom trudności

Trudna

Długość trwania

ponad 6h

Wózek dziecięcy

Nie

Pies

Tak

Rower

Nie

Data wpisu

02/03/2024

Opis

Koskowa Góra z Makowa Podhalańskiego

  1. Trasa długa (ponad 21 kilometrów) i przez to trudna. Zwłaszcza niełatwo jest podejść na Groń (810 m n.p.m.), po zejściu do Jabconiowej,
  2. Ponad 850 metrów w górę i w dół,
  3. Do tego wariantu wycieczki potrzebujecie dwóch pojazdów – jeden zostawcie w Makowie, drugi zaparkujcie w Osielcu,
  4. Nie ma żadnego schroniska po drodze, na szczyt nie prowadzi wytyczony szlak, ale łatwo go odnaleźć,
  5. Z Makowa idźcie szlakiem żółtym, a za Koskową Górą zmieńcie na niebieski, aby dojść do Osielca.

Koskowa Góra

Beskid Makowski, zwany obecnie Beskidem Średnim jest częścią Beskidów Zachodnich. Najwyższym szczytem tego pasma jest Lubomir. Są to rejony dosyć bogate w infrastrukturę turystyczną i także często przez turystów odwiedzane.

W malowniczym Beskidzie Makowskim jednym ze szczytów wartych odwiedzenia jest Koskowa Góra. Jest to wzniesienie mierzące 867 m n.pm., w całości wylesione, dzięki czemu oferujące panoramy 360 stopni. Widoki, które rozpościerają się ze szczytu w piękny dzień są nie do zapomnienia, widoczny jest między innymi Lubogoszcz, Śnieżnica, Mogielica, Szczebel czy Luboń Wielki.

Gdzie zaparkować w Makowie

Maków Podhalański to średniej wielkości miasto w Małopolsce, liczy ono około 15 tysięcy mieszkańców. Co ciekawe, nazywało się ono kiedyś po prostu Maków, ale ponieważ było drugie takie miasto w Polsce (na Mazowszu), to PKP zawnioskowało o dodanie drugiego członu, Jakieś mądre gremium dodało więc: „Podhalański”, chociaż Podhale jako obszar wcale się w Makowie nie zaczyna. No, ale jest ładna nazwa: Maków Podhalański.

Zacząłem wycieczkę od zaparkowania auta na Osiedlu Tysiąclecia, na ulicy Moniuszki i tam szybko znalazłem żółty szlak.

Ten nie lekko wije się pod górę i wchodzi w las. Na początku jest spokojnie, ale niestety cechuje się on tym, że często łączy się ze zwózką drzewa, przez co jest mocno wyboisty, a w warunkach późnej zimy także bardzo błotnisty. Nie ukrywam, że to dosyć mocno przeszkadza w wędrówce.

Bardzo uroczą cechą tego szlaku jest, że masa tu zadbanych, ładnych kapliczek. Ja lubię ten klimat, świadczy on według mnie o przywiązaniu do tej ziemi jej mieszkańców. Mniejsza o to, czy ktoś jest katolikiem, czy nie. Kapliczki są ładne i urozmaicają szlak.

 

Koskowa Góra i Groń

W okolicach Koskowej Góry wyjaśnia się jej nazwa. Podobno niejaki Jan Kosek ufundował kapliczkę, którą na szczyt miały wnieść woły, Te, jak na złość, zatrzymywały się przed Koskową Górą, w stronę Parszywki i nie chciały iść dalej. Odpuszczono im, przez co kapliczka ufundowana przez Koska nie stoi na Koskowej Górze, tylko nieco dalej. Co do samej góry, nie prowadzi na nią żółty szlak, tylko trzeba ten szczyt znaleźć. Jest to łatwe, ponieważ szczyt jest odsłonięty. W jego okolicach powstają także domki mieszkalne a pod Koskową Górą są przekaźniki. Nie jest to specjalnie piękny widok, ale widocznie jest to potrzebne.

Całość wynagradzają widoki z samej Koskowej Góry.

Podejście na Groń

Ja poszedłem dalej, zmieniając tylko szlak – na niebieski i zacząłem schodzić do Jabconiowej. Nie cieszyło mnie to jednak, bo czułem, że to nie koniec łatwej przeprawy.

W kość dało mi podejście na Groń (810 m n.p.m.) i właśnie dlatego uznałem ten szlak za trudny. Groń leży w paśmie Koskowej Góry, jest szczytem zalesionym. Za to widoki szlaku obejmują Beskid Wyspowy, Gorce, a nawet Tatry.

Tu znowu muszę ponarzekać, na Groniu skończyły się wertepy związane ze zwózką drzewa, a zaczęli motocykliści crossowi. Nie wiem, czy mogą tam jeździć, nie wnikałem. Zwykle drogi motocyklowe nie pokrywają się ze szlakami turystycznymi, ale zakazu nie widziałem.

Trudno reklamować tą wycieczkę, jako największy hit polskich gór, pewnie nie jest to także najpiękniejsza trasa Beskidu Makowskiego.

Ale to dobry szlak, żeby się solidnie zmęczyć, kontemplować widoki i poczuć tutejszy klimat. Mimo wszystko polecam.